«Biednyja sami vinavatyja, što jany biednyja!» — hrodzienski miljanier Siamaška pra biznes, rekiet i Bentli za $300 tysiač
Stanisłaŭ Siamaška — viadomaja ŭ Hrodnie asoba. Ułaśnik sietki hatelaŭ, amatar nazyvać biznesy svaim proźviščam, miljanier i, jak jon sam siabie nazyvaje, «biełaruski pradprymalnik №1». Jon vałodaje niekalkimi hatelami pad nazvaj «Siamaška», maje turfirmu, nazvanuju jaho ž proźviščam, apart-hatel «Siamaška» ŭ Čarnahoryi… I akramia taho, zajmajecca budaŭničymi prajektami.
U pakručastaj bijahrafii biznesmiena nie abyšłosia i biez skandałaŭ: to jon źnianacku ŭznačaliŭ praŭładny Sajuz palakaŭ, to pačynaŭ uzvodzić pa ŭsioj Hrodzienščynie miemaryjały niamieckim sałdatam, zahinułym u Druhuju suśvietnuju vajnu…
Siońnia 66-hadovy Siamaška spaźniajecca na intervju, bo jaho «terminova vyklikaŭ hubiernatar». A paśla raskazvaje «Našaj Nivie» i pra biznes, i pra «Bentli», i pra svaje pohlady na žyćcio.
Biznesmien upeŭnieny: biednyja ludzi sami vinavatyja, što jany biednyja. Sam ža jon pryznajecca, što ź dziacinstva maryŭ stać bahatym. A siońnia hałoŭny jaho siabar i paplečnik — žonka Natalla.
«A siabry? Nafih mnie tyja siabry, ja im patrebny, tolki kab hrošy pazyčać», — adfyrkvajecca Siamaška.
«Naša Niva»: Vy viadomyja ŭ pieršuju čarhu jak ułaśnik hatelaŭ «Siamaška». Heta hałoŭny vaš biznes?
Stanisłaŭ Siamaška: Tak, biznesy ŭ mianie: hatelny, prajektny, budaŭničy. U mianie vialikaja kampanija pa prajektavańni. Naprykład, samy vialiki abjekt za apošni čas — heta Smalavičy, horad-spadarožnik Minska. Ceły horad: škoły, damy, inžyniernyja sietki…
Dalej u Minsku: «Drymłend», hadzińnikavy zavod na Tałbuchina, transpartna-łahistyčny centr u Ščomyślicach, šmatpaviarchoviki ŭ mikrarajonie Kamiennaja Horka, damoŭ vosiem nasuprać «Minsk-areny»… Heta ja sprajektavaŭ, maja kampanija.
«NN»: Vyjhrajacie tendary na takija bujnyja prajekty? Ci vas zaprašajuć užo naŭprost?
SS: Tendary. I niekatoryja ŭžo razumiejuć, što ja i maju reputacyju, i trymaju słova. Heta važna — trymać słova, usio rabić svoječasova, nie padmanvać. I tady budzieš pry spravie.
Ciapier ja prajektuju i buduju histaryčny centr Hrodna. Pabudavaŭ tam apart-hatel jašče adzin.
Histaryčny centr horada abaraniajecca JUNIESKA. I hetaja budoŭla ŭžo padparadkoŭvajecca Ministerstvu kultury. Minsk kiruje. Składanaje prajektavańnie, vielmi składanaja budoŭla. Asobnyja ŭmovy, patrabavańni… ŭ razy bolš vałakity, šmat uzhadnieńniaŭ. Vielmi składanaja praca.
«NN»: Patrabavańniaŭ bolš. A hrošaj na hetym zarablajecie taksama bolš?
SS: Amal toje ž samaje [što i na šarahovych prajektach].
(Siamaška pakazvaje prajekt nastupnaha budynka ŭ centry Hrodna, pobač sa svaim novym hatelem).
Voś što budu budavać nastupnym. Heta elitny biznes-centr!
«NN»: Vy tolki budujecie, a naležyć jon horadu? Ci vaš?
SS: Tolki mnie. Tolki mnie, ja tak rablu tut. Za svaje ž hrošy, pravilna? (Smiajecca.)
«NN»: A ahułam jak vy aceńvajecie svaje aktyvy? Ci hadavy abarot?
SS: Majo bahaćcie ŭsio ŭ pracy, ja na hetuju temu redka dumaju. Ničoha nie padličvaju, bo siońnia nieruchomaść voś tak ci voś tak moža być (maluje palcam u pavietry kryvuju liniju). I kali ty na vyšyni sinusoidnaj, to ty i narmalna aceńvaješ nieruchomaść. U asnoŭnym mnie cikavy sam praces. Ja ŭžo na tym uzroŭni, na jakim mnie sam praces cikavy.
Ja lublu elitnuju nieruchomaść. Voś jak my lubim dziaŭčat maładych: hladzim im uśled… A ja tak nieruchomaść lublu!
Ja ž pobač kupiŭ «hatel Muraŭjova», jaki 16 hadoŭ nichto nie moh kupić. Jon stajaŭ tupa. A čamu? Bo byŭ prajektny kłubok: tut nie toj dub, tam nie taja płanka, heta ŭzhadnili, toje nie ŭzhadnili… Mora vałakity było i ŭsie bajalisia kuplać. A ja jaho kupiŭ u minskaj strachavoj kampanii, jana im vałodała.
«NN»: I kolki vy zapłacili?
SS: Pra ličby nie budziem havaryć. Mnie važna budynak zrabić, a tady možna budzie pahavaryć pra hrošy. Praca mianie čakaje składanaja, surjoznaja, ale jaho zapušču.
Bo idzie da nas turyst. Dziakujem našaj uładzie, uradu za toje, što takaja abstanoŭka ŭ Hrodnie i ŭ krainie.
«NN»: Supracoŭniki vašaha hatela paviedamili, što siońnia amal usie 40 numaroŭ hatela zaniatyja. A turysty adkul? Bolšaść z Rasii?
SS: Jeŭrasajuz. Zamiežniki! Ja trymaju pieršaje miesca pa zasialeńni! Ja ž kaliści adzin ź pieršych hatelaŭ adkryvaŭ, jašče ŭ Ščučynie, «Elen». Nazvaŭ u honar dački. Ja jaho ŭžo pradaŭ, kali pierajazdžaŭ u Hrodna.
Ale ja staŭ raźvivać hety biznes. Bo ja čałaviek enierhičny i adkazny. Ja małady dušoju! Voś siońnia ja na 9 pavierch — užyk! — i zalacieŭ! A tryccacihadovyja jašče na trecim paviersie — pff, pff, sapiać.
Prykładna tak. Mnie cikava pracavać.
«NN»: Ale vy pačynali svaju pracu na Ščučynskim aeradromie, tak?
SS: Tak. Elektrykam. Paśla ja skončyŭ technikum u Žyrovičach…
«NN»: Ale ž aeradrom byŭ sakretnym abjektam?
SS: Kaniečnie, i ja «sakretčyk», chie-chie!
«NN»: A paśla, u kancy 1970-ch vy pracavali ŭ Hiermanii. Jak vas vypuścili tudy?
SS: Mianie tak acaniła dziaržava. Voś tak ja trapiŭ, adzin z tysiačy faktyčna.
Ja, pa-pieršaje, byŭ hramadzianski tam, u džynsavym kaściumie chadziŭ i z patłami modnymi da plačej!
Adpracavaŭ u Hiermanii 6 hadoŭ. A bolš ničoha nie skažu.
«NN»: Dyk a jak vy ŭ tuju Hiermaniju trapili ŭsio ž?
SS: Adpravili mianie. Cieraz Maskvu, tam sumoŭje było, 9 miesiacaŭ rychtavali dakumienty i paśla ja ŭ Hiermanii pracavaŭ. Ale nie skažu kim.
«NN»: Viadoma ž, što vy pracavali na niejkaj budoŭli ŭ Kiolnie.
SS: O, pravilna!
«NN»: A što budavali?
SS: Sakret! Paśla ja viarnuŭsia ŭ Sajuz, na Alimpijadu-80, papracavaŭ u Maskvie.
«NN»: A ŭ Maskvie što rabili?
SS: Pracavaŭ jak pryvatnik, možna skazać. U mianie baćka pryvatnik pa pierakanańniach, u jaho pracoŭnaj knižki nikoli nie było. I ja pajšoŭ pa jaho śladach.
«NN»: Ale što rabili ŭ Maskvie? Farcavali, moža być?
SS: Ničoha ja nie farcavaŭ! Prosta pracavaŭ u Maskvie (śmiajecca). Pracavaŭ ad Maskvy i ŭsio. Dalej.
«NN»: A kolki hrošaj vy pryvieźli z vašych tajamničych prac u Hiermanii i Maskvie?
SS: My ž pra sumy nie havorym. Navošta heta patrebna?
«NN»: Ale za zaroblenyja vami hrošy možna było kvateru nabyć, tak?
SS: Kaniečnie, ja pieršy nabyŭ kaapieratyŭnuju kvateru ŭ Ščučynie. Tady heta jašče nie było modna.
«NN»: A čamu nie zastalisia ŭ Maskvie?
SS: Oj, moža, i darma nie zastaŭsia, siońnia trochi škaduju. Chacia ŭ mianie i tut skłałasia, lubimaja praca ŭ mianie tut…
Ja ŭpeŭnieny, što ŭ Maskvie ja b macniej razharnuŭsia, macniejšuju impieryju b stvaryŭ, čym tut. Tam cikaviej… I ŭ tyja hady rozumam možna było spracavać. Ciažki byŭ čas, ale cikavy.
«NN»: Zastalisia b u Maskvie, to siońnia stali b užo aliharcham?
SS: A ja i tak aliharch! (Śmiajecca.) Nieabaviazkova pałovu krainy mieć, kab adčuvać siabie aliharcham. Ja i tut narmalna pracuju. Vuń, pad vaknom «Bentli» maja staić.
«NN»: Vy ŭ niejkim intervju kazali, što takaja «Bentli» adzinaja ŭ Hrodzienskaj vobłaści.
SS: Tak!
«NN»: A jak i dzie nabyć «Bentli» biełarusu?
SS: U Minsku sałon jość. Pryjechaŭ, zamoviŭ. Jaje paŭhoda vyrablajuć.
«NN»: I kolki kaštavała?
SS: Iznoŭ vas ličby cikaviać. Ale ja skažu, chaj ludzi viedajuć. Novaja takaja «Bentli» kaštuje 300 tysiač dalaraŭ. U Maskvie takich šmat. Ja ŭvajšoŭ u sotniu pakupnikoŭ takich aŭtamabilaŭ.
«NN»: To-bok padobnych mašyn u śviecie 100 i adna ź ich vaša?
SS: Tak.
Mnie niekatoryja kazali: schavaj tuju mašynu, navošta ty jaje pakazvaješ?
Ale ž ja jaje staŭlu kala svajho hatela, turyst idzie i dumaje: oho, u Biełarusi ludzi niabłaha žyvuć! I našyja ŭłady zadavolenyja, što turyst tak ličyć!
Dalej što vas cikavić?
«NN»: Vierniemsia ŭ minułaje. Čym vy zajmalisia paśla Maskvy?
SS: Viarnuŭsia ŭ Biełaruś, pryhnaŭ z Maskvy sabie «Vołhu». Tady błat byŭ paŭsiul, u hatel biez błata nie trapiš. STA — niama. Elektraruchavik adramantavać — niemahčyma, prablemy ź miedździu.
Hetym ja i pačaŭ zajmacca. Spačatku adkryŭ STA i cech pa ramoncie elektraruchavikoŭ. Hetym zajmaŭsia 12 hadoŭ.
«NN»: Darečy, vy kazali, što ŭ Hiermanii chadzili «z patłami». Jak u SSSR viarnulisia, to źmianili imidž?
SS: Nie, tady ž moda była!
«NN»: Chipavali?
SS: A tady ŭsie chipavali, pahałoŭna. Voś siońnia ja hladžu: usie abreśli! Usie barody paadpuskali! I dobraja, i kiepskaja — ale abaviazkova barada! Nu ładna, niejkaja niaholenaść: pryhožaja, sivaja, italjanskaja… Ja ž u dušy režysior, mahu kino zdymać, ja ž baču, pasuje čałavieku ci nie taja barada. Ale ž chodziać usie abrosłyja. Usio Hrodna abrosłaje, usia Biełaruś! Učora byŭ u Druskininkai — i tam abrosłyja ŭsie! Kudy ni pojdzieš, usie abrosłyja: u Čarnahoryi abrosłyja, u Turcyi abrosłyja! Pahałoŭna!
Voś tak tady ŭsie adpuskali doŭhija vałasy, taksama pahałoŭna.
«NN»: A da źniešniaha vyhladu pytańniaŭ nikoli nie było? Nie bili «za patły»? Pytańniaŭ nie zadavali?
SS: Nichto mianie nie biŭ! Heta ja moh kahości bić (śmiajecca).
A pytańni zadavali inšyja i ŭ inšy čas, kali ŭ 90-ja rekiet pačaŭsia. Ja ž zajmaŭsia miedździu. A ŭ toj čas zdavali ŭsio: pravady zrazali, lukaŭ na darohach nie było. A ŭ mianie miedź! Ja ŭ Litvie nabyŭ, zakryŭ u siejf u Paniaviežysie i vaziŭ siudy patrochu: dla ramontu ruchavikoŭ, hienierataraŭ.
Paśla adkryŭ STA, farbavaŭ mašyny, ramantavaŭ, z Hiermanii hnali aŭtamabili praź mianie: pryvodzić u paradak na maim STA.
U 1980-ch narmalna pracavałasia. A paśla, kali SSSR razvaliŭsia, ja až kryčaŭ, jenčyŭ ad radaści. Bo kapiec Sajuzu! Svaboda! Mazhi maješ — idzi adkryvaj što chočaš! Pajšła svaboda! I ja ŭsio žyćcio budu ŭdziačny Harbačovu, što b ni lili na jaho! Małajčyna, što daŭ svabody!
A siońnia niekatoryja chodziać, stohnuć… Što vy stohniecie? Pašycie! Kaniečnie, kali ŭžo mazhoŭ zusim niama… Bo ŭsio ž siońnia mazhi patrebnyja, pryznali daŭno. I pradprymalniki — heta ŭ asnoŭnym ludzi ź dźviuma vyšejšymi adukacyjami. Siońnia pryznali, što pradprymalniki — heta najrazumniejšy słoj hramadstva, čaho chavać!? Idzi, čynoŭniku skažy, chaj jon zrobić toje, što pradprymalnik. Čynoŭnik adkaža: ja nie zrablu hetaha. Tak adkryta pryznajuć navat vysokija čyny!
Tamu ja i radavaŭsia, kali Sajuz razvaliŭsia. Šmat chto pieražyvaŭ, što heta nie nadoŭha, ale ja vieryŭ, što ŭsio, prakruciłasia koła.
«NN»: Nastalhii niama pa SSSR?
SS: Zusim niama. Ale… časam analizuješ, chalera, napeŭna, tamu što małady byŭ: zdajecca ŭsio ž, što i dobra było. Ja chajać nie chaču. Svaboda była: jedź kudy chočaš, u Prybałtyku, naprykład… Voś kab nie razvalvali miežy, a dazvolili b pry hetym pryvatnyja pradpryjemstvy… Voś toje dobra było, vydatna.
«NN»: A ŭ kamsamole byli? Ščyra vieryli ŭ idei Lenina?
SS: Kaniečnie, ja byŭ kamsamolcam. Bolš za toje, ja byŭ kamsarham, kamandavaŭ prafsajuzam.
U idei Lenina ja nie vieryŭ asabliva, ale…
Voś raskažu vam vypadak. Ja siońnia maju dom na vulicy Pahraničnikaŭ. Pryhožaje miesca, na bierazie Niomana. Les pobač.
Ja kataŭsia na rovary, ubačyŭ kampaniju: čałaviek 6—8 chłopcaŭ, stajać piva pjuć. Hadoŭ pa 25 prykładna im. Ja jedu na rovary, čuju: pra vojska havorka ŭ ich idzie.
Ja kažu im: ja kožny dzień svajoj vajskovaj słužby pamiataju. Ja słužyŭ u škole siaržantaŭ u Piečach. I nastolki byŭ ideałahizavany, što za SSSR hatovy byŭ lehčy na dzot. Ni siekundy b nie razvažaŭ. Ja ŭ Hiermanii hanaryŭsia, što ja z SSSR!
Hetyja chłopcy ź mianie paśmiajalisia. Ja spytaŭ: a vy b lahli na dzot za Biełaruś? Jany iznoŭ paśmiajalisia ź mianie. Pra vojska kažuć: dy nu jaho, tolki debiły słužać!
Voś takoje paraŭnańnie mianie maładoha ź siońniašniaj moładździu. Zrazumieły hety momant?
«NN»: Ale ž ci musić małady čałaviek voś tak, jak vy, być hatovym da achviaravańnia? Ich pazicyja kiepskaja? Ci moža jano tak bolš pravilna: hladzieć na rečy bolš cynična i bolš ćviaroza?
SS: Kaniečnie, ich pazicyja kiepskaja! Što heta takoje!? U nas kraina cudoŭnaja! Tut možna narmalna žyć! Takaja maja pazicyja. A inšaje — heta iznoŭ stohny.
Uvohule, biednyja vinavatyja sami, što jany biednyja, ja tak liču. Ty, ty sam zaŭsiody vinavaty, što ty biedny. Pracuj, nie lanujsia, trochi mazhoŭ i razumnaje płanavańnie! I tady lubuju budoŭlu padnimieš, luby biznes padnimieš — kali budzie ŽA-DA-ŃNIE!
Ja zaŭsiody chacieŭ być bahatym, mnie nie soramna za heta. Ź dziacinstva chacieŭ. I siońnia ja bahaty, ja nie biedny.
«NN»: A dziacinstva vašaje ŭ vioscy prajšło?
SS: Tak. Baćka moj, Ludvih Michajłavič, skurami zajmaŭsia ŭsio žyćcio. Advučyŭsia ŭ Vilni na heta. Tady jašče była moda na šapki: andatry, janoty, aleni — usio na śviecie. Da jaho na viertalocie prylataŭ Mašeraŭ, Kisialoŭ — jon, takim čynam, vyrablaŭ šapki!
«NN»: Da vašaha baćki ŭ viosku pad Ščučynam prylataŭ na viertalocie Mašeraŭ pa šapku?
SS: Tak! Sadzić viertalot na zahon — i ŭsio.
«NN»: A čamu vy akazalisia rabotnikam aeradroma, a nie zastalisia ŭ kałhasie?
SS: Što ja, durny? Ja bačyŭ, što takoje kałhas, u mianie maci tam pracavała.
Kałhas — hibłaja sprava. I pa siońnia, ja viedaju, što kali nie svajo, a kałhasnaje — heta vielmi kiepska. Kałhasnaja siejałka zhnije, a rabočy jaje nie zmaža. Svoj rovar — budzie dahladać, kałhasnaje štości — mima projdzie.
Tolki pryvatnaje, pryvatnaje, pryvatnaje! Svajo musić być! Svajo čałaviek siadzić i anučkaj čyścić, a dziaržaŭnaje — ciap, lap! — i pad płot!
«NN»: Ale čamu ŭłada i pa siońnia čaplajecca za dziaržaŭnyja kałhasy? Moža, varta ich i razdać ci raspradać?
SS: Ja kažu pra heta i dumaju, pryjdzie i dla hetaha čas. Ja ž hadoŭ 15 tamu chacieŭ kałhas uziać, prasiŭ. Ale tady inšaja palityka była, dziaržava mnie nie dała. A siońnia dajuć — biary kolki chočaš. Ale ja ŭžo pierachacieŭ.
«NN»: Vierniemsia da vas i SSSR. Kažacie, što ŭ maładości ŭ Lenina nie vieryli, ale za Saviecki Sajuz hatovyja byli žyćcio addać…
SS: Kaniečnie! Ja i siońnia skoknu ŭ tank i na dyby jaho pastaŭlu! Ja ž tankist! Piečy!
«NN»: A dziaducha była žorstkaja, kali vy słužyli ŭ Piečach?
SS: Jakaja dziaducha? Nu spačatku siaržant taboj kiravaŭ, daść pa hałavie — až dym idzie! Vučyli, kab lepš zapaminaŭ!
«NN»: Bili?
SS: Nie, nu jak bili, a to vy zaraz nadrukujecie tam… Heta ja tak kažu, utryrujučy.
«NN»: A Stalin — jak staviciesia da jaho?
SS: Kiravać zaŭsiody možna šeptam. Nie škodzić, a razumna płanavać. Jaki Stalin, pra što vy kažacie!? Jon ža hrobiŭ, rezaŭ, dušyŭ, sadžaŭ… Nafih jon patrebny, toj Stalin.
«NN»: Tady ad SSSR da 1990-ch. Vy ŭzhadvajecie ich jak ciažkija «rekietnyja» časy. U vas šnar na šyi — taksama adtul?
SS: Tak. Ja vioz miedź, mianie ŭ Lidzie spynili. Ja palez u bojku, mianie šarpanuli pa šyi, advieźli ŭ les, pastavili na kaleni pad pistalet. Žonka maja i maci vymalili, kab mianie adpuścili. Miedź zabrali, ja zapłaciŭ 25 tysiač dalaraŭ.
Mianie adpuścili. Ja šyju zamataŭ, jedu na pustoj mašynie. Mianie złaviŭ tam adzin padpałkoŭnik kryminalnaha vyšuku i prasiŭ: napišy zajavu, napišy! Ale ja pisać nie staŭ, bo była «damoŭlenaść». Kali b ja napisaŭ, maju b usiu nieruchomaść spalili, i STA, i astatniaje.
«NN»: Za «dach» płacili?
SS: «Dach» byŭ i nie adzin. Ale dziakujučy prychodu Łukašenki hetyja pačvary syšli z krainy. Mnie tady pazvanili ź Minska i skazali: pierastańcie im płacić. I rekiet źnik tady.
Siońnia ja nie bajusia, chadžu spakojna. Heta kaštuje šmat, paviercie.
U 1990-ch i ŭ padjezdach byvała čakali, i paśla restarana sustrakajuć ciabie nočču…
«NN»: I što dalej? Bojka?
SS: Ci razmaŭlaješ ź imi, ci jany staviać niejkuju ŭmovu… Tady na rekiet faktyčna taksama moda była. Usie łysyja, usie na «spartyŭkach», usie byki… Byvała roznaje. I biŭ, i płaciŭ, i stralaŭ… U mianie byŭ bajavy pistalet: ja ž chadziŭ u bank pa hrošy na zarpłatu, paśla idzieš faktyčna ź miecham hrošaj.
«NN»: Pistalet vykarystoŭvali?
SS: Pra heta ja kali-niebudź knihu napišu, u joj i raskažu.
Adnojčy da mianie pa miedź rekiet z Rasii jechaŭ, ź Nižniaha Tahiła. Ale my z pradprymalnikami abjadnalisia i vyrašyli pytańnie. My im dali ŭ šyju, adpravili dadomu k*** [rasijan — «NN»].
Siońnia mnie byłyja adnakłaśniki ščyra kažuć: ja ŭ pradprymalniki nie pajšoŭ, bo bajaŭsia, što zabjuć. A ja pajšoŭ — i pratrymaŭsia. Nas takich nie šmat.
«NN»: Dobra. Praz 90-ja da siońnia. U vas ciapier apart-hatel i ŭ Čarnahoryi.
SS: Tak. Mnie padabajecca Čarnahoryja. I pryroda nie dabitaja, i kraina nie pieranasyčanaja hatelami, jak Turcyja. U Ispanii ja byŭ — nie, nie toje.
A hatel ja aranduju.
«NN»: A dzie praściej vieści biznes: u Čarnahoryi ci ŭ Biełarusi?
SS: Tut, kaniečnie. Usio ž tam čužaja kraina. Usio takoje ž, a to i horšaje.
Dy i ja jašče kali ŭ Hiermanii pracavaŭ, to zrazumieŭ: emihravać nikoli nie zmahu. Mnie tam navat pavietra inakš pachnie.
«NN»: Chabar prychodziłasia davać?
SS: Fihu im! Ja i ŭ Biełarusi nikoli nie davaŭ. I ŭ mianie nikoli i nie prasili. Uvohule, biaruć chabar tolki durni. Bo tak pracuje sistema, što, kali voźmieš, usio roŭna ciabie pasadziać — raniej ci paźniej.
«NN»: A kali było praściej pačynać biznes na vaš pohlad: u 1990-ch ci siońnia?
SS: Siońnia, biezumoŭna. My ž u 90-ch byli jak trusy, na jakich dośledy staviać. I bandyty na nas, i zakony to takija, to inšyja. A ciapier sistema pracuje ŭžo, adładziłasia, pracujuć ludzi.
«NN»: Vy kazali, što vas kaliści klikali ŭ ŁDPR. Žyrynoŭski?
SS: Nie jon, namieśnik jaho.
U pačatku 90-ch. Ale ja admoviŭsia. Asabliva nie škaduju, ale, moža, i cikaviej było b…
«NN»: Ale ž pahladzicie siońnia na Žyrynoŭskaha. Heta cyrkavy akcior, a nie palityk.
SS: I dobra. I takoje chaj budzie. Ale ž kolki jon razumnaha kaža!
«NN»: Naprykład?
SS: Što pavodzić siabie treba bolš ryzykoŭna, a nie kłaścisia pad Amieryku. Pravilna!
Bo ŭsio ž heta bje pa nas: Krym, inšaje. Kolki kaštavaŭ dalar, 30 rasijskich rubloŭ? A paśla chop — i 60!
«NN»: Dyk Rasija ž Krym zabrała, a nie Amieryka.
SS: Voś treba było bolš ryzykoŭnymi być, dać zdačy, ale Krym nie zabirać. Jany ž adpomścili takim čynam. Zaciahnuli z toj Ukrainaj, mahli b raniej usio apracoŭvać, kab da hetaha nie pryjści. A ciapier Ukrainu chočuć zabrać.
«NN»: Chto?
SS: Rasija.
«NN»: Choča zabrać?
SS: Ci nie?
«NN»: Nie viedaju.
SS: I ja nie viedaju. Ale mnie zdajecca, što choča… Choča, kab inšaja palityka tam była.
«NN»: Vy sami pra palityčnuju karjeru dumali?
SS: Raniej chaciełasia pajści ŭ parłamient… Ale paźniej… Ja ž baču, što takoje, kali čyrvony dyrektar kiruje zavodam. Mnie čyrvony dyrektar nie padychodzić.
«NN»: A na pieršych prezidenckich vybarach vy za kaho hałasavali?
SS: Tolki za Łukašenku!
«NN»: Dyk jon ža i jość toj samy čyrvony dyrektar, chiba nie?
SS: A chto inšy? Łukašenka — dobry arhanizatar.
Kiebič — słaby arhanizatar. Šuškievič — dobry vučony, ale słaby čałaviek, słaby palityk. Paźniak hetaj movaj spałochaŭ usich. «Rasijan — von!» — što heta takoje? Rozum patrebny.
«NN»: Ale ž vy byli členam Respublikanskaj partyi pracy i spraviadlivaści, jakoj siońnia kiruje Zadniaprany.
SS: Ja jaje faktyčna stvaraŭ, stajaŭ la vytokaŭ.
«NN»: Navošta heta było vam patrebna?
SS: Kab mieć niejkuju siłu. Kab ułada pačuła nas, kab možna było razmaŭlać.
«NN»: Dapamahło?
SS: Tak, toje-sioje.
«NN»: Atrymlivajecca, heta byŭ nie palityčny prajekt, a takaja dapamoha samomu sabie vieści spravy z uładami?
SS: Ja asabliva tam intaresu i nie mieŭ. Ja viedaju, što kali staŭlu metu, to da jaje i tak pryjdu.
Ciapier ja da partyi toj praktyčna i nie lezu. Zadniapranaha viedaju. Ź im u dobrych adnosinach.
«NN»: Cytata z vašaha staroha intervju: «U Biełarusi patrebien zakon ab lustracyi. Čynoŭniki, jakija budavali kamunizm, musiać pakinuć pasady. U dziaržaparat musiać pryjści novyja ludzi z sučasnaj adukacyjaj». Siońnia tak praciahvajecie ličyć?
SS: Ich treba było zamianić 25 hadoŭ tamu na ŭsich novych.
«NN»: A Łukašenku taksama? Jon ža taksama budavaŭ kamunizm?
SS: Usich novych pastavić. A Łukašenka chaj byŭ by. Jon by z novymi dobra b pracavaŭ. Bo hetyja siońnia šmat chavajuć ad jaho. Z maładymi siońnia b i pryhažej było b, i ekanomika macniejšaja.
«NN»: Dyk a čamu ž tady ŭsio zastajucca na pasadach staryja čynoŭniki stolki hadoŭ?
SS: A chalera jaho viedaje! (Śmiajecca.)
«NN»: Nielha nie spytać u vas jašče pra dźvie staryja historyi. Pieršaja — vašaje niečakanaje vyłučeńnie na pasadu staršyni Sajuza palakaŭ u 2009 hodzie. Jość viersija, što vam zrabili prapanovu z Administracyi prezidenta, kab vy zaniali hetuju pasadu.
SS: Nie. Heta plotki. Ja sam pajšoŭ. I mianie narod vybraŭ.
Mnie cikava było. Ja padumaŭ, što i biznes budu raźvivać, i inviestycyi pojduć. Heta pavažanaja pasada, staršynia Sajuza palakaŭ, kali stavić jaje pravilna.
«NN»: Ale ž heta byŭ dekaratyŭny Sajuz palakaŭ, asnoŭny zaniatak jakoha byŭ — padtrymka dziejnaj biełaruskaj ułady.
SS: Nie, ja šmat dyskutavaŭ z uładaj u toj čas!
«NN»: A vy palak? Katolik?
SS: Tak! Ja katolik, ja palak!
«NN»: Pa-polsku razmaŭlajecie?
SS: Tak, (adkazvaje na polskaj) ja havaru na polskaj movie.
«NN»: Za siońniašniaj Polščaj sočycie?
SS: Nie vielmi. Ale jana ekanamična mocnaja dziaržava siońnia, mnie tak zdajecca.
«NN»: A jak vam siońniašni kansiervatyŭny kurs Polščy, zabarona abortaŭ i hetak dalej?
SS: Ja nie asabliva vałodaju situacyjaj, kali ščyra.
«NN»: A vas nie pałochaje Jeŭropa, ź jaje talerantnaściu da seks-mienšaściaŭ? Hiej-šluby, usio takoje?
SS: Hiei mianie nie cikaviać. Ja viedaju adno: Jeŭropa — heta pakazčyk. Mnie zdajecca, što ŭ ich usio pravilna, mnie chaciełasia b, kab i my tak raźvivalisia.
«NN»: A jakaja kraina ŭzornaja dla vas?
SS: Hiermanija. Apošnim časam, praŭda, u ich niejkaja łuchta ź biežancami… Navalilisia tudy… Mierkiel daŭno syści treba.
«NN»: A što ź biežancami? Nie prymać?
SS: A navošta ich prymać? Dzie naradziŭsia, tam i pryhadziŭsia.
«NN»: A kali vajna tam, dzie ty naradziŭsia?
SS: Dyk tady treba spytać u svajho prezidenta, u svajoj krainy, čamu jon davioŭ jaje da vajny. Narod vypisvaje svajmu prezidentu pracoŭnuju knižku: «Pakiruj nami, miły prezident!» I kali jon davioŭ da vajny — to k čortu taho prezidenta.
«NN»: Dyk a što rabić biežancam? Nie źjazdžać? Ci prosta ich nie prymać?
SS: Nie prymać! Chaj jeduć svaju krainu adbudoŭvajuć! Chaj jeduć i namahajucca, kab nie było vajny!
«NN»: Jašče adna historyja. U pačatku 2000-ch vy niečakana pačali budavać na Haradzienščynie miemaryjalnyja mohiłki zahinułym niamieckim sałdatam.
Tady vy kazali, što hanaryciesia hetym učynkam.
SS: Tak. I pa siońnia hanarusia.
A było ŭsio jak: byŭ mer Paškievič. Paklikaŭ mianie jak arhanizatara. «Rembudmantaž» było ŭ mianie pradpryjemstva. Jon daŭ mnie dakumient z dazvołam, ź piačatkaj! I skazaŭ zrabić mohiłki, jak vy ich nazyvajecie. Ale — nie pa Adolfie Hitleru! Pa šarahovych sałdatach Jeŭropy!
I ja, jak enierhičny čałaviek, užžyk — i pabudavaŭ!
Siadzieli tady niemcy za stałom, inšyja zamiežniki, kazali: my Hrodna zrobim jak Frankfurt! Aeraport novy, avijalinii, uvieś horad budzie novy…
Ale znajšoŭsia pisaka, razbambiŭ (suprać siamaškaŭskich miemaryjałaŭ rezka vykazvałasia «Sovietskaja Biełoruśsija» — NN). I ŭsio, nie padtrymali, tyja miemaryjały źnieśli.
Siońnia mer Paškievič kaža, što kab nas tady pasłuchali, to jakaja b Harodnia była siońnia!
«NN»: To-bok heta byŭ abmien? Vy budujecie miemaryjały — u horad kapajuć inviestycyi?
SS: Nie ŭ abmien, va ŭznaharodu! Miemaryjały ž pa šarahovych sałdatach: pa niamieckich, pa hałandskich, italjanskich!
«NN»: Kazali, što vy atrymlivali hrošy za budaŭnictva tych miemaryjałaŭ. Jakija?
SS: Ja ničoha nie atrymlivaŭ, tak i napišy. Ja chacieŭ, kab Hrodna byŭ novym, ale da hetaha nie dajšło. Źnieśli ŭsio — i na tym pieramovy skončylisia.
«NN»: Ale ž ja čytaŭ publikacyi suprać vas, krajaznaŭcy kazali, što ŭ miescach miemaryjałaŭ nie było vajennapałonnych.
SS: Byli pałonnyja! Aeradrom u Ščučynie budavali, moj dzied vaziŭ trupy vozam!
«NN»: Niamieckich sałdat?
SS: Niamieckich, ruskich — usich!
«NN»: A kudy jon ich vaziŭ?
SS: A čort jaho viedaje. U roŭ, napeŭna. Vajna była.
***
«NN»: Apošniaje pytańnie banalnaje: što siońnia ŭ płanach?
SS: U centry Hrodna staić vialikaja turma. U ideale, ja b chacieŭ pabudavać novuju turmu, sučasnuju. A ŭ hetaj źnieści ścieny i zrabić muziej. Tam ža Stałypin siadzieŭ [nasamreč nie — «NN»], Dziaržynski siadzieŭ. Turyst tudy adrazu pojdzie. Moža być, hatel taksama adkryć: tam nie numar budzie, a «chata»! (Śmiajecca.)
Voś ja histaryčny centr adbuduju i budu namahacca zaniacca toj turmoju!
Kamientary