«Byŭ załaty chłopiec!» Maci sałdata, jakoha znajšli ŭ piatli ŭ Słonimie, padazraje dziedaŭščynu
Usia vioska Krasnaje pad Kareličami na Horadzienščynie dy šmat chto z susiednich viosak vyjšli siońnia na pachavańnie 20-hadovaha Alaksandra Arłova, jakoha znajšli ŭ piatli ŭviečary 5 vieraśnia ŭ vajskovaj častcy 33933 u Słonimie. «Spakojny, charošy, dobry, załaty chłopiec, moža, najlepšy na vioscy», — kazali žurnalistam Svabody ludzi pra Alaksandra Arłova.
Alaksandar słužyŭ majstram pa absłuhoŭvańni akumulatarnych batarej u adnym z bataljonaŭ 11-j asobnaj mechanizavanaj bryhady. Słužyć jamu zastavałasia krychu bolej za paŭhoda. Pavodle aficeraŭ častki, jakija pryvieźli cieła sałdata na pachavańnie, chłopca znajšli ŭ piatli ŭ kapciorcy.
«Pačałasia viačerniaja pavierka, a jaho niama. Kinulisia šukać, ubačyli, što zamok kapciorki ŭzłamany. Visieŭ u piatli, nohi na padłozie, piatlu zrabiŭ ź viaroŭki-naciažki ad namiota. Rabili štučnaje dychańnie, nie dapamahło».
Alaksandra Arłova pachavali ŭ vajskovaj formie na mohiłkach pad vioskaj Lasok. Pad kryki maci: «Saša, nie pušču, padymajsia, pojdziem damoŭ!».
Vosiem sałdat, jakija słužyli razam z Alaksandram Arłovym, prastajali pobač moŭčki, da truny dakranucca nie aśmielilisia.
Raźvitalnaje słova skazaŭ tolki padpałkoŭnik, «zampalit» vajskovaj častki Mikałaj Raščynski. «Jon dobra słužyŭ, byŭ vielmi dobry… Nia treba zaŭčasna rabić vysnovy, praz što heta zdaryłasia, pracuje hrupa Śledčaha kamitetu».
Napiaredadni zvaniŭ maci i prasiŭ vysłać hrošy
Na mohiłkach, jašče pakul zakopvali trunu ź ciełam Alaksandra Arłova, uźnik słoŭny kanflikt pamiž svajakami dy susiedziami niabožčyka — i vajskoŭcami. «Addajom synoŭ u vojska, a atrymlivajem truny», — pieršaj uhołas aburyłasia adna ź miascovych žančyn. Aficer na heta skazaŭ, što jašče idzie pravierka, ničoha nie viadoma. «A tady z čaho vy ŭziali, što jon heta zrabiŭ praz asabistyja abstaviny? Zapiski ž niama, a vy ŭžo vyrašyli, što vojska ni pry čym. A chto pry čym?» — uklučyłasia ŭ sprečku siastra niabožčyka Alena.
Na sajcie Ministerstva abarony źviestki pra trahiedyju źjavilisia ranicaj 6 vieraśnia. «Papiaredniaja pryčyna suicydu abumoŭlenaja asabistymi abstavinami i nie źviazanaja z prachodžańniem vajskovaj słužby», — skazana pra śmierć Alaksandra Arłova.
Mienavita heta i aburyła, kažuć u adzin hołas žychary vioski Krasnaje. «Dobry, zyčlivy, vietlivy, nikoha nie pakryŭdzić, ni na koha nie zazłuje. Nikoha nikoli nia ŭdaryŭ. Jakija jašče asabistyja pryčyny? Dziaŭčyna?» — hadali pra śmierć Alaksandra ŭ Krasnym.
Žančyna, ź jakoj paznajomiŭsia padčas žałobnaj pracesii, akazałasia maci Aliny, pra jakuju ŭ vioscy kažuć, što jana była najlepšaj siabroŭkaj Sašy Arłova ŭ vioscy.
«Jakija jašče asabistyja pryčyny? Nie było ŭ jaho nijakich asabistych pryčyn, bo dziaŭčyny ŭ jaho nie było. Siabravaŭ z majoj Alinaj, tak, ale heta było mienavita siabroŭstva, jon z małodšych klasaŭ joju apiekavaŭsia». Heta maci Aliny raspaviała jašče pa darozie na mohiłki.
Adrazu paśla pachavańnia paznajomilisia i z Alinaj. Dziaŭčyna pryjechała z Karelič, kab raźvitacca z Sašam. Hučna płačučy, paćvierdziła: «My byli — vadoj nie raźliješ, siabravali. Ale heta tolki siabroŭstva. Saša mnie dapamahaŭ, ale jon usim dapamahaŭ, heta taki čałaviek byŭ załaty. I, viedajučy jaho, nia vieru, što jon moh takoje z saboj zrabić», — skazała Alina.
Pavodle jaje, Alaksandar Arłoŭ ničoha nie kazaŭ joj pra prablemy na słužbie. «Kazaŭ, usio dobra, zastałosia da traŭnia dasłužyć — i vierniecca».
Hrošy, šnary i dziedaŭščyna
Ale maci sałdata Volha Šaŭko zhadała sama mieniej try padazronyja fakty. Pieršy: niezadoŭha da śmierci syn niekalki razoŭ zvaniŭ joj i prasiŭ vysłać hrošy. «Apošni raz 20 rubloŭ, raniej 50, jašče raniej 100. I kudy jon hetyja hrošy padzieŭ za dva tydni?».
Druhi padazrony fakt: uletku Alaksandar Arłoŭ pryjaždžaŭ damoŭ u adpačynak, i siastra zaŭvažyła ŭ jaho na ruce šnary. «Dačka spytała, što za šnary, ci nie sprabavaŭ jon parezać sabie vieny? Zapeŭniŭ, što nie, ale adkul šnary, tak i nie raspavioŭ. Skazaŭ tolki, što nikoli nas adnych nia kinie», — zhadała maci sałdata.
I treci fakt, pavodle Volhi Šaŭko. U červieni bolš jak na tydzień, da śviata niezaležnaści Biełarusi, jakoje adznačajuć 3 lipienia, Alaksandra Arłova z sasłužyŭcami advozili ŭ Miensk, jany rychtavalisia da vajskovaha paradu. «Jak pryjechaŭ, skazaŭ, što da taho, u Słonimie, było narmalna, a tam dziedaŭščyna pačałasia. Nie skazaŭ chto, sałdaty ci siaržanty, ale skazaŭ, što pačałosia takoje».
Pavodle Volhi Šaŭko, padčas apošniaj razmovy z synam pa telefonie 5 vieraśnia jon byŭ u narmalnym psychalahičnym stanie i tolki prasiŭ prysłać dakumenty, jakija dapamohuć kamisavacca z vojska, pra što jon daŭno maryŭ. «Kab siastra Lena źniała kserakopiju, što nia moža pracavać, bo ŭ dekrecie, i tady jany musiać jaho kamisavać. Bo ŭ nas małodšaja dačka, Śviatłana, joj 12, treba jaje dahladać. A ja pracuju dajarkaj, zastałasia biaz muža. Jamu hetak juryst paraiŭ, bo Saša nie chacieŭ u vojsku zastavacca. Skazała, što tolki voś u paniadziełak adpraviła dakumenty. A ŭ aŭtorak paśla šaści heta adbyłosia…»
Padazronymi padajucca maci sałdata i detali samahubstva syna: što paŭvisieŭ u piatli, dastajučy da padłohi nahami, što nie začyniŭ dźviarej, što niejak zdoleŭ zrabić mocny kruk, jaki pryčapiŭ da belki, što nichto nia čuŭ, jak jon łamaŭ zamok na dźviarach u kapciorku. «Nia moh jon, nia vieru i nie pavieru».
Što kažuć vajskoŭcy?
Kamandzir bataljona padpałkoŭnik Ryhor Budkievič skazaŭ, što Alaksandar Arłoŭ ličyŭsia ŭ hetak zvanaj «hrupie ryzyki» — hrupie sałdat, da jakich psycholahi majuć bolšuju ŭvahu, čym da astatnich.
«Na pačatku słužby byli ŭ jaho kansultacyi ŭ psycholaha, tak, ale potym nia skardziŭsia i słužyŭ dobra. U adpačynak jaho adpuścili, viarnuŭsia i nia skardziŭsia ni na što. U červieni, jak pamior jahony ajčym, dyk kamandzir uzvodu asabista jaho pryvoziŭ na pachavańnie i advioz nazad», — skazaŭ kambat.
Pavodle kambata, u hrupu ryzyki ŭklučajuć pryzyŭnikoŭ z sacyjalna «prablemnych» siemjaŭ, chto ros biaz baćki. Baćka Alaksandra Arłova žyvie va Ŭkrainie, Volha Šaŭko viarnułasia adtul na radzimu 15 hadoŭ tamu z synam i dačkoj i tut stvaryła novuju siamju. Muž Volhi Šaŭko pamior na pačatku leta.
Ci skardziŭsia sałdat na dziedaŭščynu? Pavodle padpałkoŭnika Mikałaja Raščynskaha, namieśnika kamandzira častki pa idealahičnaj pracy, «ad šarahoŭca Arłova skarhaŭ na dziedaŭščynu nie było, abstanoŭka va ŭzvodzie była narmalnaja». A pra vypadak z sałdatam Koržyčam, jakoha letaś znajšli miortvym u Piečach, pavodle padpałkoŭnika, u ichnaj častcy dobra viedajuć nia tolki aficery, ale i ŭsie šarahoŭcy. «Kali b što było, paskardziŭsia b».
Pry hetym padpałkoŭnik dadaŭ, što ciapier viadziecca ŭsiebakovaja pravierka stanovišča ŭ častcy. «Pravierka ŭsio pakaža. Kali vyrašać, što jość vinavatyja, dyk pakarajuć. Ale vinavatych. A ahułam usio vojska peckać nia treba».
Jašče adnym surazmoŭcam byŭ kapitan, jaki kamanduje ŭzvodam, dzie słužyŭ Alaksandar Arłoŭ. Pavodle kapitana, sałdat mocna pieražyvaŭ śmierć ajčyma, na pachavańnie jakoha jeździŭ u červieni. «Paśla hetaha zamknuŭsia ŭ sabie?» — «Dy jon i raniej byŭ sam saboj», — koratka skazaŭ kamandzir uzvodu.
Spadarynia Hala, jakaja stała žyvie ŭ Miensku, ale ciapier adpačyvaje ŭ Krasnym, na radzimie, raspaviała, što Alaksandar Arłoŭ navučaŭsia ŭ carkoŭnaj škole ŭ Kareličach i tam čytaŭ dzieciam-navučencam Bibliju. «Dy tak dobra čytaŭ i tłumačyŭ! Unučka majoj chrosnaj jaho potym paznała, jak prychodziŭ, i kaža: hety ž dziadzia jak śviatar. Moža, sapraŭdy byŭ by śviatar? Škada, załatoha čałavieka zhubili».
-
U žodzinskaj paliklinicy abviarhajuć, što ŭ ich u rehistratury pamior mužčyna
-
Biełarus, jaki haładaŭ u Kłajpiedzie z-za niemahčymaści vyvieźci aŭtamabil, ciapier pratestuje za akijanam
-
U Hrodnie ŭvadnačas zakryli pałovu kijoskaŭ, dzie možna nabyć kvitki na hramadski transpart. U aŭtaparku prablemy nie bačać
Kamientary