Samaje čytanaje za 2016 hod. Saša: žyćcio paśla pažaru. FOTAHISTORYJA Siarhieja Hudzilina pra niejmaviernaje žadańnie žyć
U navahodnija śviaty «Naša Niva» ŭzhadvaje samyja papularnyja artykuły, jakija źjavilisia na sajcie za 2016 hod
Hety tekst — manałoh dziaŭčyny, jakaja žyvie ŭ Minsku. Jaje zvać Alaksandra Hušča. Joj 29 hadoŭ. Jana pracuje techničnym piśmieńnikam u najbujniejšaj biełaruskaj IT-kampanii. Maje ajfon, ajped, kotku, fotaaparat, arbalet, tatuiroŭki na ciele i jašče šmat čaho. Jana šmat pierajazdžaje z kvatery na kvateru. Jaje ład žyćcia — amal taki samy, jak i ŭ tysiač «tryccacihadovych» biełarusaŭ. 15 hadoŭ tamu pra historyju Sašy pisała ŭsia biełaruskaja presa, ale prajšoŭ čas, jana vyrasła i ciapier sama moža raskazać svaju historyju.
«Maje baćki pryjechali ŭ Minsk ź vioski. Mama z Kalinkavič. Tata ź vioski Patašnia, heta Čarnobylskaja zona. Viosku paźniej raśsialili. Ja — treciaje dzicia ŭ siamji. Žyli my ŭ toj čas u pałovie pryvatnaha doma ŭ Łošycy. Na toj čas heta byŭ dobry varyjant dla pryjezdžych.
Ale dom byŭ stary, staryja kamunikacyi. Staraja pravodka…
Kali mnie było 11 miesiacaŭ, tata byŭ na pracy, braty-siostry — u škole, mama — viešała bializnu ŭ dvary… U domie pačaŭsia pažar — karotkaje zamykańnie… Pačała vybuchać technika. Mocny pažar. Zahareŭsia dach. Ja spała ŭ vazku na vierandzie… Na vazok upała belka sa stoli… U mamy zdaryŭsia infarkt, jana ŭpała prosta na vulicy…
Susied, jaki pabačyŭ pažar, vybiŭ škło, uskočyŭ u dom i vyciahnuŭ mianie ŭ vazku. U mianie abhareła nie šmat z tułava… Tolki hałava i ruki, jakimi ja, dzicia, instynktyŭna prykryła sabie tvar.
Daktary potym kazali, što tolki tak ja zachavała sabie zrok. Apioki byli 4-j stupieni da asmalvańnia… Palcy ŭ rukach daktaroŭ rassypalisia… Abhareli kostki čerapa…
Daktary pieršyja paŭhoda nie davali mnie šancaŭ na žyćcio. Jany i sami nie vieryli, što niešta budzie. Ja biazvyłazna žyła ŭ lakarni — niekalki hadoŭ.
Daktary kazali, što ŭ mianie niama šancaŭ na adekvatnaje žyćcio. Niahledziačy na heta, ja rasła jak zvyčajnaje dzicia. U 3 hady ja čytała pa składach…
Mama pačała pisać listy ŭ haziety i instancyi. Adzin z najvažniejšych listoŭ nazyvaŭsia «Dajcie tatu zarabić». Jaho apublikavali ŭ Leninhradzie (na toj čas). Mama prasiła, kab majmu tatu prosta dali dobruju pracu, kab byli hrošy na majo lačeńnie. Hetuju hazietu pabačyła adna doktarka z amierykanskaj dziciačaj balnicy «Šrajners chośpitał» štata Arehon. I nam dasłali pakiet dakumientaŭ i zaprašeńnie na lačeńnie.
Uvohule, mianie šmat vazili na kansultacyi ŭ Maskvu i Picier da płastyčnych chirurhaŭ, u chramy, da babak-šaptuch, da cudatvornych ikon… Vidać, heta byŭ apošni šaniec dla maich baćkoŭ.
Umovy lačeńnia ŭ ZŠA byli takimi: nam dajuć finansavańnie tolki na apieracyi. Žyllo, charčavańnie, leki — za naš košt. Maja mama pačała «chadžeńnie pa pakutach». Jana abychodziła zavody, firmy, fondy, pryvatnikaŭ z prośbaj akazać dapamohu na majo lačeńnie. U jaje ŭ rukach byli stosy vyrazak z haziet.
Šmat dzie joj prapanoŭvali prosta ad mianie admovicca i zdać u internat…
U sumie na siońnia moj ličylnik składaje 39 apieracyj. Pieršyja 8 apieracyj byli zrobleny ŭ Biełarusi… Trepanacyja… Amputacyja palcaŭ… Pierasadka skury… Jaje brali z noh, pierasadžvali na ruki, na tvar… Bolšaść šnaraŭ na maich nahach — heta nastupstvy pierasadki skury.
U ZŠA mnie rabili «chirurhičnuju rekanstrukcyju». U mianie nie było nosa. U dziacinstvie ja vyhladała jak Vołan-de-Mort z «Hary Potera». U mianie byŭ płoski tvar i nozdry… Ciapier ja mahu pra heta kazać… Moj nos zrabili sa skury ź iłba. U mianie doŭhi čas nie było vierchniaj huby. Mnie pierasadžvali častki skury na tvar — prosta pierasadžvali skuru z noh i sšyvali rot, kab zrasłasia i sfarmavałasia huba… Heta było ŭžo ŭ ZŠA. Zašyvali vočy, kab skura pryžyłasia na tvary… Ja vielmi bajusia stracić zrok…
Na žyvacie vyrazali skuru i pad jaje zašyvali ruku na niekalki dzion, kab tam narastała myšačnaja tkanka… Spačatku adnu ruku. Potym druhuju. Heta było vielmi baluča. Ja ledź nie zvarjacieła.
Pieraviazki — prosta žach. Ja kryčała i biłasia ŭ isterycy, a na kalidory balnicy toje ž rabiła maja mama… Paśla hetaha mnie prapisvali fienabarbitał. Heta zmročnyja ŭspaminy.
ZŠA: ukraincy
Praź biełaruski čarnobylski fond nam znajšli žančynu, jakaja vyvoziła hrupy sirotaŭ dla ŭsynaŭleńnia ŭ ZŠA. Jana dała nam 100 dalaraŭ, znajšła kvitki, praz daviednik u biblijatecy Portłanda znajšła ruskamoŭnaha čałavieka i paprasiła jaho pryniać nas. Jana skazała jamu: vam pryviazuć «biełarušn suvienirz».
Kali my pryjechali, jon daviedaŭsia, što ŭ nas kurs lačeńnia na 7 hadoŭ… Heta jaho nie ŭściešyła. Siamja Chiłman. Ludzi nie vielmi dobra nas pryniali. My žyli ŭ nievialikim pakojčyku ŭ ich padvale, nam nielha było adtul vychodzić. Nam nielha było padymacca na druhi pavierch doma…
Ale byli i svaje plusy. Žonka hetaha čałavieka vučyłasia być piedahoham anhlijskaj dla zamiežnikaŭ. Jana na mnie treniravałasia. Takim čynam ja vyvučyła anhlijskuju. Ja ŭdziačnaja hetamu vypadku.
Hetaja siamja była pabožnymi pratestantami. Tam byŭ vialiki prychod z emihrantaŭ z byłoha SSSR. My taksama tudy chadzili. Ludzi pačali zaŭvažać nas. Jany pačali zadavać pytańni, jak nam žyviecca ŭ hetaj siamji…
Kali jany zrazumieli, što nam nie vielmi lohka, nam pačali dapamahać. Zbolšaha heta była ŭkrainskaja dyjaspara. Paśla pra nas daviedałasia arehonskaja presa. Pra nas pačali pisać i nam stali dapamahać. Byli akcyi, repartažy, zbor srodkaŭ. Adna ŭkrainskaja siamja zabrała nas da siabie na niekalki miesiacaŭ. Heta była siamja Duršpiek— Ludmiła i Alfred. Paśla my źjechali ŭ Biełaruś, ale jašče šmat razoŭ pryjazdžali na apieracyi ŭ ZŠA.
Biełaruś: intehracyja
Maje baćki chacieli, kab ja vučyłasia doma. 1—2 kłas ja była na chatnim navučańni. Moj pieršy nastaŭnik — Eleanora Uładzimiraŭna. Jana vielmi mocna mnie dapamahła ŭ intehracyi ŭ biełaruskaje hramadstva. Jana padtrymała maju cikavaść da škoły — na ŭrokach raskazvała maim adnakłaśnikam pra mianie. I jany sami zaprasili mianie ŭ škołu. Paznajomicca. Z 3-ha kłasa ja pajšła ŭ škołu pa-narmalnamu.
Paśla škoły ja pastupiła ŭ Linhvistyčny kaledž u Minsku. My viarnulisia z apošniaj pajezdki ŭ ZŠA, mnie spoŭniłasia 20 hadoŭ i mianie bolš tam nie mahli lačyć. Kab nie siadzieć doma, ja pačała šukać pracu. Ja nie mahła ŭładkavacca aficyjantkaj ci krupje — vy razumiejecie čamu…
Paśla ja pačała pracu ŭ śfiery IT u jakaści techničnaha piśmieńnika.
Z maim vyhladam mianie brali tolki na addalenuju pracu, bo «ŭ ofis prychodziać klijenty, jany hladziać, jak my pracujem»… Paśla ja pajšła na kursy teściroŭščykaŭ. Kiraŭniki pabačyli, što ja dobra viedaju anhlijskuju, i naprykancy stažyroŭki mianie adrazu zaprasili na rabotu techničnym piśmieńnikam u najbujniejšuju kampaniju Biełarusi.
Ja šmat padarožničała. Adroźnieńnie staŭleńnia da invalidaŭ u Biełarusi takoje — na mianie šmat vytareščvajucca darosłyja. U ZŠA za dva tydni takoje było tolki adzin raz. I toje heta była adna dziaŭčynka. A ŭ Biełarusi… Jany ableplivajuć ciabie, jak śmiećcie, svaimi pohladami… Kali ja heta zrazumieła… Mieniedžar z ZŠA, jaki šmat jeździć u Biełaruś i ź jakim ja pracuju ŭ miežach prajektaŭ, kaža, što jon bačyć mała invalidaŭ na vulicach Minska. Jon dumaje, što biełarusy zdaraviejšyja jak nacyja. Naiŭny.
U niejki momant ja zrazumieła, što być nie takoj, jak usie — drenna. Heta adbyłosia ŭ škole. Mnie chaciełasia padabacca chłopčykam. Z taboj siabrujuć, ciabie ceniać, ale jak dziaŭčynu prosta nie ŭsprymajuć. Heta i ciapier niaviesieła, ale siońnia ja staŭlusia da hetaha spakajniej.
Adnojčy ŭ mianie byli adnosiny, jany praciahvalisia bolš za try hady, ale potym usio skončyłasia. Byŭ i jašče adzin małady čałaviek, ale ŭsio zaviaršyłasia vielmi sumna dla mianie.
Na žal, hety ramantyčny dośvied dastatkova pałamaŭ mianie, sapsavaŭ staŭleńnie da siabie i da žyćcia. Prajšło niamała času, pierš čym ja heta pieražyła.
Apošnija 10 hadoŭ ja naviedvaju roznyja kaściumavanyja festy, sama aktyŭna cikaŭlusia kaspłejem (stvareńnie kaściumaŭ i hrymu na papularnych hierojaŭ kino i litaratury). Amal na kožnym takim mierapryjemstvie znachodzicca chacia b adzin čałaviek, jaki kaža «Vaŭ, kłasny hrym!», hledziačy na moj tvar biez hrymu. Viadoma, heta vyklikaje dziŭnyja emocyi…
Uvohule, u žyćci kožnaha invalida byvaje situacyja, kali ty prosta pierarastaješ toj dziciačy momant, kali ŭsie ciabie škadujuć.
U toj čas usie tabie dapamahajuć ci prymazvajucca da tvajoj historyi — chtości dla samapijaru. A paśla ty vyrastaješ i ŭžo nie vyklikaješ škadavańnia, jak «małoje biednaje dzicio». Ty — darosły. I ciabie prosta zabyvajuć. Niešta padobnaje było i sa mnoj.
Zamiest taho, kab siadzieć, škadavać siabie i dumać pra toje, što žyćcio nie ŭdałosia, ja sprabuju źmianiać niešta sama.
Nichto nie abaviazany pryjści i zrabić vas ščaślivymi — heta całkam vaša praca i adkaznaść. Nie spyniajciesia i nie zdavajciesia, kab potym mieć mahčymaść sumlenna skazać sabie: «Ja zrabiŭ usio, što moh, ja žyŭ maksimalna poŭnym žyćciom. Ja ni pra što nie škaduju».
Kamientary