Pra heta mer Vilni Arturas Zuokas zajaviŭ u efiry radyjopieradačy «Za abiedziennym stałom», paviedamlaje Delfi.
«U mnohich krainach za miažoj abmiažoŭvajuć vykarystańnie telefona ŭ hramadskim transparcie dziela prystojnaści, kab ludzi nie pieraškadžali inšym.
Takoje pytańnie haradskaja rada mahła b abmierkavać i navat ŭchvalić, ale ludzi ŭsio roŭna kamunikujuć u hramadskim transparcie — razmaŭlać nie zabaroniš. Heta niepaźbiežnaść našaha siońniašniaha žyćcia», — skazaŭ Zuokas.
Pa słovach mera, za miažoj jość asobnyja vahony ciahnikoŭ, u jakich nielha razmaŭlać pa telefonie. Jon pryznaŭ, što padzialić hramadski transpart na častki, kab u adnym možna było, a ŭ inšym nielha havaryć pa telefonie było b składana, ale mahčyma:
«Być moža, u piaredniaj častcy my praduhledzieli b zonu, u jakoj pa mabilnym telefonie razmaŭlać było b niepažadana.
I ŭsio ž, kali ludzi razmaŭlajuć hučna, nie adčuvajuć prastory — heta pytańnie kultury, a nie realnaj prablemy. Nie dumaju, što naniasuć škodu, chiba razmaŭlali b pa telefonie 10-15 čałaviek», — skazaŭ mer.
Kamientary