Tacianie Siamirskaj
Oj, žančyna, lubi mianie,
oj lubi, pakul ja žyvy!
Nie čakaj ad mianie jamnaha,
bo pry mnie tolki ranaŭ švy.
A nia lubiš — pilnuj nadziejnaha,
a nia chočaš — svajho znajdzi,
rabačaja i dabradziejnaha,
kab z taboju zaŭždy chadziŭ.
Nie majo, nie majo praviła —
žyć-pražyć, jak što nabiažyć.
A kali ž, kali mianie spanaraviła,
nie sprabuj, nia dumaj advaražyć.
Palubi vaźmi biezumoŭnaha,
paściali paścielu na dvoch,
paściali z taho, što jo, — ź nievymoŭnaha,
ja zajdu u tvoj abaroh.
Vo jak hetaja ptuška knihaŭka,
zapiai mnie ranicaj: miły, pić!..
Abačnusia i cicha vyhuknu:
jak ža fajna z kachanaj być!
Osła
Kamientary