«My» — hety najpierš «my», a nie «anty-jany». Ci pavinna nacyjanalnaja ideja zvodzicca da admiežavańnia?
Jak mnie padajecca, šmat dla kaho biełaruskaja ideja zvodzicca da niemudrahielistaj farmuloŭki «my — nie ruskija». Ale heta nie vielmi narmalna. Treba prosta žyć ułasnym žyćciom, piša ŭ fejsbuku žurnalist Vital Cyhankoŭ.
30.01.2024 / 17:11
Ja razumieju, što admiežavańnie, adsłojvańnie ad čahości — heta ŭ peŭnych situacyjach całkam zakanamiernaja stadyja nacyjanalnaha budaŭnictva. Vyłučeńnie ź niejkaha ahulnaha mora, asabliva kali hetaje mora piermanientna pahražaje ciabie pahłynuć.
Bo kali niama nijakaha padabienstva — niama patreby i dakazvać. Francuzam nia treba dakazvać, što jany nie niemcy. A voś aŭstryjcam — davodzicca. Niejak hladzieŭ tok-šou z aŭstryjskim akcioram Krystafam Vajncam, jaki tłumačyŭ amierykancam, čym aŭstryjcy adroźnivajucca ad niemcaŭ.
My navat u lepšaj situacyi, bo ŭ nas, u adroźnieńnie ad aŭstryjcaŭ, svaja mova jość. I kali b usie biełarusy na joj havaryli — nie pryjšłosia b nikoli dakazvać, što my «nie ruskija».
Pakul ža ŭsie hetyja «voś vam vierš, dzie nivodnaha ruskaha słova» — usio heta ŭ toj samaj paradyhmie «my adroźnivajemsia». «Ukraina — nie Rośsija», — z toj ža opiery, kniha Kučmy 2003 hoda. Tak, navat im davodzicca dakazvać. Ale čamu? Bo nadta šmat padobnaha.
Mnie padajecca, zachodnieŭkrainskamu aŭtaru sa Lvova nie pryjšła b u hałavu ideja dakazvać, što Ukraina — nie Rasija. Bo ŭ Lvovie heta vidavočna kožnamu. A voś uschodniku Kučmu heta dakazvać treba.
Z adnaho boku, ja razumieju, što heta nieabchodna i ŭ peŭnaj stupieni niepaźbiežna. Asabliva dla rańniaj (dziciačaj) stadyi raźvićcia nacyi, i asabliva dla nieafitaŭ. Asabliva ŭ našaj situacyi, dzie dahetul ahulnaha zanadta šmat, dzie bolšaść havoryć na rasiejskaj movie, žyvie rasiejskaj kulturaj i rasiejskim televizaram (a ciapier užo i rasiejskim internetam).
Tamu naturalna, što ludziam chočacca kryčać — «my nie jany!» Naturalna, ale nie narmalna. Bo hety łozunh, pry ŭsioj svajoj prastacie i pryvabnaści dla šyrokich narodnych masaŭ, nie niasie stvaralnaha i pazityŭnaha pačatku. Uvieś jahony sens zvodzicca da imknieńnia pakazać i dakazać, što «tam», u «ich», usio kiepska, złobna i niedaraźvita. Maŭlaŭ, na ichnim fonie ŭ nas…
Dla mianie asabista, jaki byŭ nieafitam u 1989 hodzie, pieryjad piersanalnaha dakazvańnia «my — nie jany» skončyŭsia hodzie ŭ 1992-m.
Kali ty biełaruskamoŭny na pracy i ŭ siamji, žyvieš u biełaruskaj i suśvietnaj kulturnaj i infarmacyjnaj prastory, to prosta nie prychodzić u hałavu dakazvać niejkuju roźnicu — nadta jana vidavočnaja.
Skažu bolš — kali na niejkich kurortach ci ŭ ciahnikach ci jašče dzie sustrakaŭsia sa zvyčajnymi hłybinnymi rasiejcami (nie pradstaŭnikami našaha žurnaliscka-libieralnaha asiarodku) — było adčuvańnie, što heta ludzi ź niejkaj inšaj płaniety.
Voś i prostaje rašeńnie. Kali ty sapraŭdy maješ svaje ŭłasnyja kaštoŭnaści i ład žyćcia, u ciabie niama nieabchodnaści dakazvać, što «ty nie jany». Darosły i samadastatkovy čałaviek prosta žyvie svaim ułasnym žyćciom, jon nikomu nie dakazvaje, što ŭžo «vyras» i hatovy da samastojnaści.
My — heta «my» niezaležna ad taho, ci jość pobač niejkija padobnyja na nas «jany».
«My» — hety najpierš «my», a nie «anty-jany». Voś stvaralny, pazityŭny padychod.
Čytajcie taksama:
Cytata pra «ruski štyk, ruskaha nastaŭnika i ruskaha papa» sastareła?
Svaboda słova za miežami dyktatury. Ci mohuć biełarusy krytykavać palityku Zachadu?