«Ci dažyvu, nie viedaju» — frahmient knihi Aleha Hruździłoviča

Pierapoŭnienyja palitviaźniami kamiery, katavańni, etapy, štrafnyja izalatary. Heta nie stalinskija 1930-ja. Heta Biełaruś 2020-ch. Pra svoj dzieviacimiesiačny turemny dośvied vostra, daścipna, z nadziejaj na demakratyčnuju budučyniu krainy apaviadaje žurnalist «Svabody» Aleh Hruździłovič u knizie «Maje turemnyja mury». Publikujem čarhovy frahmient knihi.

01.07.2023 / 10:20

Vizit fielčara ŭ karancin. Malunak Aleha Hruździłoviča.

Jak u viaźnicach lekujuć

Mierkavańnie, što ŭ turmie nia lečać, a tolki dajuć adny i tyja ž tabletki ad lubych chvarobaŭ, praviaraŭ na sabie faktyčna ad pieršaha dnia paśla aryštu. Ci sapraŭdy tak? I niaŭžo za apošni čas ničoha nie źmianiłasia?

Na medyčny ahlad pry «ŭjeździe» na «Vaładarku» pajšło dźvie-try chviliny: pamierali cisk dy spytali, na što skardžusia, voś i ahlad. Na toj momant zbolšaha byŭ zdarovy, ni na što istotnaje nia skardziŭsia.

Bolš, čym na medahlad, pajšło času na fatahrafavańnie dla asabovaj spravy. Spačatku čakaŭ, kab vyzvaliŭsia admysłovy kabinet z dapatopnym fotaaparatam. Potym maładaja žančyna z sumnym tvaram doŭha ŭkładała litary-trafarety ŭ niejkuju ramku-liniejku — nabirała maje imia i proźvišča. Potym naładžvała aparat. Narešcie rypuča vymaviła: «Hladzicie ŭ abjektyŭ, paviarnicie hałavu. Pačakajcie… Jašče raz».

Ujaviŭ, jak praz šmat hadoŭ u milicejskim archivie historyk u akularach ubačyć majo fota i ździvicca, što aryštant uśmichajecca. Admysłova skłaŭ vusny, kab nie zastałosia ŭśmieški… Majecie jašče adno fota da socień tysiač inšych, kaho zdymali na «Vaładarcy».

A ŭ kabinetach pieršaha pavierchu Piščałaŭskaha zamku, dzie afarmlajuć novych aryštantaŭ, ledź nie minusavaja temperatura. Na ahladzie raspranajuć dahała. Kali paśla ahladu vyvodziać u kalidor, tam nia lepš: tryvały skraźniak, ciahnie choładam i cyharetnym dymam. Staiš pry abšarpanaj ścianie, dryžyš, čakajučy, kali pa ciabie pryjduć i paviaduć u korpus, u ciopłuju kameru ź inšymi viaźniami. Ale zamiest hetaha ŭ tym ža kalidory zavodziać u brudny pakoj z metaličnymi narami ŭzdoŭž ścien i śmiardziučym iržavym «ačkom».

U choładzie i biassońni minaje karotkaja noč, i naturalna, što ranicaj, kali paviaduć u budučuju kameru, u ciabie ŭžo kašal, čmychi i smarkačy. Dzień ty zmahajeśsia z prastudaj sam, pješ harbatu, chłopcy dajuć tabletak, ale nie dapamahaje, i ty ŭžo spadziajeśsia na lekara. Prosiš dziažurnaha paklikać doktara, tłumačyš, što ciabie ziabić… Ja čakaŭ dva dni. Narešcie pryjšoŭ felčar, sunuŭ u «karmušku» ruku z termometram u vyhladzie biełaha pistalecika, prystaviŭ da łoba. I ŭžo praz sekundu zaznačyŭ, što temperatury niama. Usia dapamoha.

«Usio roŭna pasadziać»

Tuju prastudu ja pieražyŭ na nahach, spraviŭsia svaimi siłami. Ale jašče praź miesiac chvaroba paŭtaryłasia z bolš surjoznymi nastupstvami. I nie ŭ mianie adnaho, bo va ŭmovach skučanaści infekcyja pieradajecca imhnienna amal na ŭsiu kameru. U mianie dva dni trymałasia vysokaja temperatura, časam tresła, jak ad trapičnaj lichamanki, nočču pračynaŭsia ŭvieś u pocie i mianiaŭ mokruju majku na suchuju. I znoŭ realnaj dapamohi ad vaładarskaha lekara nie było — atrymaŭ tolki adnu tabletku ad temperatury, a na paścielny režym tak i nie dali dazvołu. Niedzie praz tydzień chvaroba adstupiła sama, ale jašče miesiac, faktyčna da etapu ŭ mahiloŭskuju turmu № 4, raptoŭna pakołvała serca.

Nastupny kantakt z turemnaj medycynaj adbyŭsia ŭžo ŭ mahiloŭskaj kalonii № 15. Pieršaje ŭražańnie, u karantynie, było navat niadrennaje.

Aleh Hruździłovič u Vilni. Maj 2023 hoda. Fota: BAŽ

Heta byŭ kaniec nadzvyčaj chałodnaha traŭnia, pa načach miorz pad vaŭnianaj koŭdraj. Naturalna, ledź nie pałova zekaŭ karantynu paprastudžvalisia. Dobra, što praź dzień da nas prychodziŭ felčar, da jakoha stanaviłasia čarha, jak u śpiakotu da bočki z kvasam. Felčar pa mianušcy Husiejnavič dastavaŭ z-pad pachi toŭstuju barsetku, uračysta jaje raskryvaŭ, i pačynałasia razdača roznakalarovych tabletak prosta ŭ praciahnutyja ruki. Ad hałavy, ad straŭnika, ad temperatury, dla razredžvańnia kryvi.

Nie abychodziłasia biaz sprečak. Pryčynaj było toje, što nikomu ŭ karantynie nie addajuć leki z ułasnych aptečak, ź jakimi čałaviek pryjechaŭ u kaloniju. Ułasnyja leki zastajucca na składzie, pakul asudžany nia trapić u atrad, ale patreba ŭ ich moža ŭźniknuć u luby čas. A ŭ chraničnych chvorych hetaja patreba nikoli i nie źnikaje. I voś čałaviek prosić dać jamu admysłovy preparat ź jahonaj aptečki, a felčar razvodzić rukami — nie mahu. I ŭvieś karantyn stanovicca śviedkam takich dyjalohaŭ z felčaram Husiejnavičam: «Nu dzie ja tabie vaźmu hetyja tabletki? Choć nazvu pamiataješ?» — «Takija ružovyja, u blistary. U pakunku z maim proźviščam». — «Ty što?! Vas takich u mianie sto čałaviek. Jak mnie vas pamiatać? Kolki času ja budu šukać tvoj pakunak?!»

Čaściej byvała, što ŭ nastupny vizyt Husiejnavič usio ž prynosiŭ toje, što lažała na składzie, i zadavoleny zek jak moh dziakavaŭ. Nahledzieŭšysia na takija sceny, ja padumaŭ sabie, što ŭ kalonii sytuacyja z medyčnaj dapamohaj budzie lepšaja, čym u śledčych izalatarach.

Zarana spadziavaŭsia.

Praź niekalki dzion viadzie mianie dniavalny pa karantynie na kamisiju ŭ štab, dzie buduć razhladać rapart, jaki načalnik skłaŭ za maju pamyłku ŭ vopisie rečaŭ. Voś i štab, ale my raptam prachodzim dalej, da špitala. «Navošta? — dumaju. — Jašče ž nieviadoma, adpraviać u izalatar ci abydziecca jakoj vymovaj». Pytajusia ŭ dniavalnaha, ale toj maŭčyć, advaročvajecca.

Da nas padychodzić aficer, i ź im razam zachodzim u špital. Spyniajemsia ŭ kalidory kala dźviarej, dzie za kratami siadzić žančyna ŭ biełym chałaciku. U hety momant aficer adychodzić niekudy pa kalidory, dniavalny taksama źnikaje. Lekarka praz kraty pytajecca, jak pačuvajusia, ci maju chraničnyja zachvorvańni. Tolki biarusia adkazvać, jak padychodzić małady viazień, vidać, dziažurny pa špitali, uhladajecca ŭ mianie i ahałomšvaje pytańniem: «Stary, a ciabie za što ŭ ŠYZA?».

Pakul łypaju vačyma, toj adychodzić: «Jasna». Praz chvilinu viartajecca aficer. Kažu jamu, što lekarka dała nakiravańnie na zdaču analizaŭ, ale aficer sa słovami «Heta ŭžo nieaktualna» biare mianie pad ruku i ciahnie ŭ štab. Dalejšaje čytačam viadoma. U štabie nakryčyć načalnik i prysudzić dziesiać sutak ŠYZA, na vychadzie mnie daduć pa karku i zaciahnuć u štrafny izalatar, dzie pra medyčny ahlad nichto i nie padumaje spytać. Dyk navošta byŭ hety spektakl ź nibyta atrymańniem dazvołu medykaŭ? Vychodzić, nasamreč stan zdaroŭja taho, kamu dali izalacyju ŭ niečałaviečych umovach, nikoha nie cikavić?

Adkaz usim asudžanym vidavočny. Ale admietna, što ŭrešcie ŭsio ž udałosia atrymać dumku turemnaha medyka.

Było heta ŭ siaredzinie vieraśnia. Za znojdzieny ŭ tumbačcy kavałak chleba znoŭ na mianie skłali rapart i adpravili na kamisiju ŭ štab. Pierad kamisijaj načalnik atradu pavioŭ mianie jašče z adnym parušalnikam paradku ŭ tumbačcy na pravierku ŭ špital. Aha! Viadomaja ŭžo schiema.

Dla formy felčar pytajecca pra zdaroŭje, ale sam hatovy i biez adkazaŭ padpisać zhodu na pakarańnie štrafnym izalataram. Ale ja hetym razam vyrašyŭ lohka nie zdavacca i na pytańnie pra stan zdaroŭja adkazaŭ, što niezdarovy, dy pieraličyŭ nastupstvy, jakija źjavilisia paśla minułaha ŠYZA. Paprasiŭ uličyć, što vierasień vydaŭsia nadzvyčaj chałodny, a aciapleńnie jašče nia ŭklučanaje, u takich umovach mahu nia vytrymać i prosta pamierci.

Na heta felčar krychu razdražniona prapanavaŭ zrabić mnie analiz kryvi, a potym spakojna dadaŭ: «Niaŭžo niezrazumieła? Kali vyrašyli pasadzić u ŠYZA, usio roŭna pasadziać».

MRT — praz paŭhodu

Hety dyjahnaz turemnaj medycynie dapoŭniać historyi niekatorych viaźniaŭ.

Z Aleham, chvorym na cukroŭku, siadzieŭ jašče ŭ mahiloŭskim śledčym izalatary i bačyŭ, jak jamu było składana — z takim zachvorvańniem apynucca ŭ niavoli. Try razy na dzień Aleha padzyvali da «karmuški» — heta lekar pieradavaŭ jamu ŭkoł. Plus admysłovaja dyjeta, abmiežavańni ŭ charčavańni: taho nielha, hetaha nielha, što ŭ viaźnicy dadaje ciažkaściaŭ.

Pabyŭšy razam u SIZA, my z Aleham sustrelisia ŭ adnoj kalonii, choć i ŭ roznych atradach, ale pa susiedztvie, i ja praz płot moh nazirać, jak praciahvajucca Alehavy pakuty. Ranicaj da 6-j jon užo vychodzić u lakałku, kab iści ŭ stałovuju na ŭkoł. Heta paŭtarałasia ŭ abied i pierad adbojem. U paraŭnańni z časam u SIZA Aleh zaŭvažna schudnieŭ i mała hulaŭ. Razmovy našy adbyvalisia praz płot i byli karotkija, bo za razmovy praź miažu atradaŭ možna było atrymać rapart i trapić u ŠYZA.

Ja dakładna viedaŭ, što Aleha, nie zvažajučy na jahonuju cukroŭku, u ŠYZA źmiaščajuć rehularna, tamu lišni raz na razmovu jaho nie vyklikaŭ. Ale nie ŭjaŭlaju, jak z cukroŭkaj možna vytrymać štrafny izalatar ź jahonym choładam i adzinoctvam. Tam zdarovamu čałavieku nievynosna, a što kazać pra chranična chvoraha. Nia viedaju, ci traplaŭ Aleh u ŠYZA chałodnaj vosieńniu 2022-ha, spadziajusia, pašancavała. A kali trapiŭ, jamu nie pazajzdrościš. I zaŭvažcie, kidać chvoraha na cukroŭku čałavieka ŭ štrafny izalatar dazvalajuć prafesijnyja medyki, jakija davali klatvu Hipakrata.

Jašče adzin prykład — asudžany Anatol, ź jakim paśpieŭ niekalki razoŭ cikava pahamanić. Anatol dvojčy padčas ruchu atradu traciŭ prytomnaść i na chadu valiŭsia na ziamlu. U čałavieka šmat miesiacaŭ mocnyja boli ŭ hałavie, jamu jaŭna patrebnaja terminovaja dapamoha, ale akazać jaje nia mohuć. «Pastavili ŭ čarhu na MRT mozhu, ale jašče paŭhodu čakać. Ci dažyvu, nia viedaju», — kazaŭ Anatol. Na pracu jon nie chadziŭ, ale mieŭ tryvały zaniatak — z usiaho sektaru jamu nieśli na ramont hadzińniki, i jon niejak umudraŭsia amal kožnamu dać rady. Załatyja ruki!

Viktar da aryštu pracavaŭ čynoŭnikam u dziaržaŭnaj struktury, źviazanaj z abarončaj vytvorčaściu. Siadzić pa karupcyjnym artykule. Čałavieku pad 60 hod, u jaho rak straŭnika druhoj stadyi. Lekary pry takoj chvarobie dazvalajuć trymać čałavieka ŭ kalonii biez anijakich abmiežavańniaŭ. Navat šarahovyja achoŭniki demanstrujuć adnosna Viktara bolšuju humannaść: kali na šychtavańni viaźniu stanovicca drenna i jon nia moža stajać, tady dziažurny dazvalaje jamu prysieści na łavačku.

Praź niejki čas, jak palahčeje, Viktar padymajecca, tvar jahony śviecicca takoj udziačnaściu za spahadu, niby jaho adaryli niečym nievierahodnym. Ale tak paŭtarałasia znoŭ i znoŭ, i ŭsie bajalisia, što Viktar bolš sam nie padymiecca. Viazień trymaŭsia mužna, nia raz kazaŭ: «Ničoha, ničoha. Usio narmalna. U mianie niama tolki častki straŭnika, a ŭ astatnim usio narmalna».

Uładzimier — były pradprymalnik z Homla. Padčas śledztva ŭ SIZA pieražyŭ mikrainsult, što na prysud nijak nie paŭpłyvała, sudździa ŭlapiŭ pa maksymumie — kala dziesiaci hadoŭ. Prybyŭšy ŭ kaloniju, Uładzimier amal što nanava vučyŭsia chadzić. I praz hod jon chodzić niaŭpeŭniena, na šychtavańni roŭna stajać nia moža. Ale nijakaha lačeńnia, akramia tabletak, jamu nie prapisana. Navat całkam ad pracy na «promcy» nia vyzvalili, zaličyli da «častkova zaniatych», što aznačaje vyzvaleńnie tolki ad dvuch pracoŭnych dzion ź piaci. Uładzimier nie vyklučaje, što ŭ luby momant moža atrymać insult, i častkovaja nieruchomaść jamu harantavanaja. I što tady? Niaŭžo nie adpuściać dadomu?

«Ni ŭ jakim razie. Pakładuć u balničku, dzie budzie mučycca, pakul kančatkova nie praciahnie nohi», — patłumačyŭ pry vypadkovaj sustrečy asudžany Ihar, jaki niekalki hadoŭ, bo aktyvist, «pražyŭ» u špitali.

Kuryć ci žyć

Pavodle šmathadovych nazirańniaŭ Ihara, pryblizna raz na hod u kalonii niechta pamiraje, vielmi časta ad raku. Voś i ŭletku, zusim niadaŭna, pamior ad raku viazień, jaki adbyŭ tolki pałovu terminu. Tut ja zhadaŭ, što, mahčyma, bačyŭ jaho ŭ kalidory špitala, kali pryvodzili na medyčny ahlad pierad ŠYZA. Taki dziŭnaha vyhladu, čamuści ŭvieś u bintach, kryčaŭ niešta niaŭciamnaje, jašče padumałasia — ci nie varjat? Tak, paćvierdziŭ Ihar, heta moh być jon. Apisańnie pasuje.

Svoj apošni viečar u kalonii ja pravioŭ u špitali, i ciapier zhadvaju jaho jak samy zmročny čas, navat bolš depresiŭny, čym dni ŭ ŠYZA. Zdavałasia, vakoł čyścieńka, italjanskaja plitka bliščyć. U kalidory navat i paśla dziasiataj viečara pracuje televizar, što ŭ zvyčajnym atradzie niemahčyma. I ja moh by skakać ad radaści, bo zaŭtra mianie adpuściać na volu. Ale vyhlad pacyjentaŭ špitala całkam prahaniaŭ pieradśviatočny nastroj.

Skručanyja, na mylicach fihury tych, chto vychodzić u kalidor, — prosta žach! Niejkija cieni na paradzie. Šeryja, biez uśmiešak tvary, brytyja ŭ plamach patylicy. Pozirki, ź jakimi baluča sustrakacca vačyma, stolki ŭ ich zajzdraści i bieznadziejnaści adnačasova. Tak, tut nie žyvie nijakaja nadzieja.

Zaŭvažyŭ: pierad tym jak zajści ŭ prybiralniu, tam nie zapalvajuć śviatło. Zachodziš, a ŭ ciemry śvieciacca ahieńčyki cyharet. Akazvajecca, chvoryja nie ŭklučajuć śviatła, kab achoŭniki z vulicy nia ŭbačyli, jak jany kurać, bo heta ŭ špitali zabaroniena. Značyć, pakarańnia za cyharety ludzi bajacca, ale nie bajacca pahoršyć svajo zdaroŭje. Im usio roŭna?

Maje zmročnyja zdahadki Ihar paćvierdziŭ. Sam jon u kalonii bolš za dziesiać hadoŭ, kaža, usiaho nahledzieŭsia i zrabiŭ vysnovu, što asudžanyja da niavoli lohka stanoviacca zdabyčaj raku. Taki ład žyćcia: štodnia stres, bojaź, što za niešta pakarajuć, pasadziać, pazbaviać elementarnaha. Plus kožnaha mučyć pačućcio viny pierad svajakami, asensavańnie taho, što žyćcio minaje daremna i ŭ budučyni ničoha lepšaha moža nie čakać. Plus štohadzinna viaźni kurać, i tak dzievianosta pracentaŭ kantynhientu. «Voś siarod achoŭnikaŭ zaŭziatych kurcoŭ tolki pałova, a našy smalać jak paravozy», — zaŭvažyŭ Ihar. Taksama jon narakaŭ na jakaść ježy, na niedachop śviežaha pavietra. «U vyniku zdaroŭje padarvanaje, i navat kali ty narešcie vyjšaŭ na volu, rak ciabie moža dahnać».

Ihar zhadaŭ los stvaralnika «Dańkoŭ-klubu» Juryja Dańkova. Taho samaha, jaki ŭ 2006 hodzie sprabavaŭ stać prezydentam, a praz kolki hadoŭ trapiŭ za kraty nibyta za arhanizacyju prytonu. Dańkoŭ adbyvaŭ svoj termin tut, u «piatnašcy», Ihar paznajomiŭsia ź im u špitali. «Vyzvaliŭsia Dańkoŭ i praz paru hod pamior ad raku. Typovy kaniec, šmat takich tut bačyŭ», — zakončyŭ apovied Ihar.

Ažno try vidy tabletak

Byvaje i takoje, što medyki ŭsio ž sumlenna robiać svaju spravu, nasupierak systemie namahajucca vylečyć chvorych viaźniaŭ, dapamahčy dobraj paradaj i lekami.

Niejak na pačatku lipienia z karantynu ŭ naš «kubryk» pieravioŭsia chłopiec, jaki vielmi mocna kašlaŭ pa načach. Toje, što pobač ź im niemahčyma było spać, pałova biady. Infekcyja, jakuju jon prynios, akazałasia nastolki mocnaja, što nieŭzabavie zakašlaŭ uvieś pakoj. Mała taho — paśla kašlu šmat u kaho źjavilisia ŭskładnieńni. Adzin moj susied dadatkova zachvareŭ na vušy, druhomu nie davaŭ žyćcia mocny katar.

Kali ŭ mianie, akramia kašlu, taksama źjavilisia dadatkovyja prablemy sa zdaroŭjem, nia vytrymaŭ i pajšoŭ na pryjom u medčastku. U toj dzień terapeŭta nie było, pryjom vioŭ felčar, pra jakoha ŭsie kazali, što ŭ jaho tabletak nia vyprasiš, nia toje što dobraha lačeńnia. Užo sabraŭsia čakać terapeŭta, ale potym usio ž staŭ u čarhu da felčara. I nie pamyliŭsia.

Pasłali zrabić analizy, potym felčar uvažliva vysłuchaŭ i vypisaŭ ažno try vidy tabletak, u tym liku antybijotyk. Dy tak ščodra, što chapiła, kab akryjać, i ŭ zapasie zastałosia. Kali ŭźnikała patreba, dzialiŭsia tabletkami ź siabrami — im taksama dapamahło. I ŭspaminaŭ dobrym słovam felčara.

Darečy, taho samaha, jaki praź miesiac skaža mnie ščyra nakont šansaŭ apynucca ŭ ŠYZA, što «kali vyrašyli pasadzić, usio roŭna pasadziać».

Takija jany, turemnyja medyki. Z vyhladu suvoryja, nutrom dobryja, ale systemy nie łamajuć.

Čytajcie taksama:

«Niekatoryja momanty ŭspłyvali ŭ hałavie, jak u kino». Aleh Hruździłovič — pra svaju knihu ab dzieviaci miesiacach u niavoli

«Vitajem u piekle!» Žurnalist Aleh Hruździłovič raskazaŭ pra svoj dośvied u ŠIZA i rastłumačyŭ, čym jon roźnicca ad karcara

Jak schudnieć da niepaznavalnaści. Pra charčavańnie ŭ źniavoleńni piša Aleh Hruździłovič

«A, patryjot, radzimu lubiš? Nu pahladzim»

Stukactva pačynajecca na voli

Ahurčyk, Šlomka, Stary i Unučak. Mianuški ŭ kałonii

Los Vitolda Ašurka prymiaraŭ na siabie kožny, abo Jak vyžyć u kałonii

«Siarod novych znajomych akazałasia niekalki zabojcaŭ». Pra turemnyja paradki i roznyja katehoryi źniavolenych piša Aleh Hruździłovič

Nashaniva.com