Žonka Mikałaja Statkieviča: Adno tolki nie tryvaju, kali mnie zyčuć «trymajciesia». Ja i tak užo trymajusia dziesiacihodździami

Maryna Adamovič u vialikaj hutarcy z «Salidarnaściu» raspaviała pra ŭmovy ŭtrymańnia palitviaźnia Mikałaja Statkieviča i pra toje, što vyratuje biełarusaŭ.

13.03.2021 / 14:27

— A vy sumniavajeciesia? — uśmichnułasia Maryna Adamovič u adkaz na pytańnie pra nastroj, jaki prasočvajecca praź listy jaje muža. — Kali my havorym pra majho muža, možacie nie sumniavacca, Mikałaj — absalutna volny čałaviek!

Maryna Adamovič, Mikałaj Statkievič i Uładzimir Niaklajeŭ. Fota Nadziei Bužan

Bolš za dzieviać miesiacaŭ palitviazień Mikałaj Statkievič znachodzicca za kratami. Jaho žonka Maryna ŭžo daŭno viedaje, čym adroźnivajucca režymy ŭ SIZA i kałonii i jak pavialičvajecca adlehłaść pamiž Minskam i Žodzina, kali jana vymiarajecca ŭ listach.

Jana, jak i ŭsie, zachaplajecca biełarusami, upeŭniena, što žach, jaki adbyvajecca, nie maje pierśpiektyvaŭ. Adzinaje, što kateharyčna zabaraniaje hetaja mužnaja žančyna, — zyčyć joj «trymacca». Čamu? Ab hetym i inšym jana raspaviała «Salidarnaści».

— Ja padazraju, što mahčyma na hetym tydni prachodziać, cipa, niejkija śledčyja dziejańni, bo vyklikali advakata. Tamu ŭ mianie jość padstavy mierkavać, što, mažliva, źjavicca jakaja-niebudź infarmacyja.

— A dahetul pravodzilisia niejkija śledčyja dziejańni?

— Absalutna nie. Mikałaj, jak i ŭ 2010 hodzie, ni ŭ jakich śledčych dziejańniach nie ŭdzielničaŭ. Tamu ja liču, što toje, što adbyvajecca, heta prosta prymusovaje hvałtoŭnaje ŭtrymańnie jaho pad vartaj.

— Ci dachodziać ciapier da vas jaho listy?

— Nie mahu skazać, što ŭsie, ale zbolšaha dachodziać. Listy roznyja, byvajuć pryvatnyja, byvajuć pra situacyju ŭ krainie. Jon adhukajecca na toje, što adbyvajecca, na hetyja sudovyja pracesy, na nieadekvatnyja dziejańni tak zvanych uładaŭ.

Listy iduć vielmi marudna, zvyčajna dzion dziesiać, a to i bolš, nasupierak lubym normam, bo na cenzuru dajecca try pracoŭnyja dni, zhodna z praviłami ŭnutranaha rasparadku.

Prosta, vidać, ludzi, jakija ŭpeŭnilisia ŭ svajoj biespakaranaści, nie śpiašajucca prytrymlivacca praviłaŭ, viedać ich, čytać niejkija dakumienty, tamu što, jak adzin skazaŭ, «inohda nie do zakonov». 

Plus, nachapali ludziej vielizarnuju kolkaść, a štat cenzaraŭ, mabyć, nie pavialičyli. Miarkuju, što zvyčajny kantynhient źniavolenych nie maje takoj intensiŭnaj pierapiski, jak ciapier kožny palitźniavoleny. Voś i nie spraŭlajucca.

— Ci atrymlivaje listy vaš muž?

— Kazaŭ, što ŭ jaho nazapasiłasia bahata listoŭ, na jakija jon prosta fizična nie paśpiavaje adkazać. U studzieni jon chvareŭ i tady nie moh adkazvać. Na što chvareŭ, nie viedaju, simptamatyka prastudnaha zachvorvańnia, mo kavid, mo prosta branchit. Bo ŭ turmie było vielmi choładna i jon nie zdymaŭ kurtku navat u kamiery niejki čas. Vidać, prastudziŭsia. 

— Jak jon ciapier siabie adčuvaje, ci viedajecie?

— Jon sam piša mnie, što jamu lepš, ale advakat, jaki jaho bačyŭ, skazaŭ, što krychu jašče pakašlivaje, ale ni na što nie skardzicca.

— Ci možna było pieradać jamu niejkija leki?

— Tearetyčna možna, praktyčna amal nierealna pieradać ničoha ludskaha, tamu što tam abmiežavańni takija: antybijotyki nielha, vadkija formy nielha, to-bok ni «pałaskałki» dla horła, jakija byli b efiektyŭnyja, albo «pšykałki» jakija-niebudź. U mietale-škle nielha, tolki tabletački niejkija, harbaty ŭsiakija branchijalnyja taksama nielha. Z taho, što ja pryviezła, uziali litaralna paracetamoł i jašče niešta.

Leki možna pieradać adzin raz na tydzień na praciahu dźviuch hadzin. Kali ty, naprykład, daviedaŭsia ŭ toj samy čaćvier, što leki patrebnyja, to ty zdoleješ pieradać ich tolki praz tydzień. 

Jak jaho lačyli? Mikałaj mnie napisaŭ, a na toj momant jon užo chvareŭ dastatkova doŭha, u ich znajšłosia dźvie tabletki niejkija. Kali ja vaziła leki, ja paprasiła lekara źviarnuć uvahu, ale što i jak było, nie viedaju.

Mikałaj Statkievič. Fota Nadziei Bužan

— Jon pa-raniejšamu ŭtrymlivajecca adzin?

— Tak, jon i ciapier adzin. U jaho jość televizar, ja pieradała, i padpiska. Na vialiki žal, ciapier ź niezaležnaj presaj usio drenna, nu, chacia b, bolš-mienš niejtralnyja vydańni. 

— A jak ź pieradačami?

— Dla ludziej, jakija ŭtrymlivajucca pad vartaj, ci ŭ dačynieńni da jakich prysud nie ŭstupiŭ u zakonnuju siłu, možna pieradavać 30 kh na miesiac, albo dasyłać pasyłki ci banderoli ŭ nieabmiežavanaj kolkaści. Pryčym pieradać pieradačku ci pasłać pasyłku albo banderol da ich moža luby čałaviek. Heta karennaje adroźnieńnie ad ludziej asudžanych, jakija majuć ŭsiaho 1-4 pieradačy na hod, i tolki ad svajakoŭ.

Kali chtości žadaje dapamahčy źniavolenamu, kali łaska, źviažyciesia sa svajakami, kab daviedacca, što čałavieku možna adpravić.

Jość jašče sposab pakazać čałavieku, što pra jaho nie zabyli. Lubomu źniavolenamu — i padślednamu, i asudžanamu — možna i pieravieści hrošy paštovym pieravodam na toj ža adras, na jaki vy pišacie listy. Hrošy, u adroźnieńnie ad listoŭ, nie «hublajucca», dachodziać da adrasata. Tady čałaviek moža skarystacca pasłuhami tak zvanaj «atavarki» i nabyć toje, što jamu nieabchodna.

— Što možna dasyłać Mikałaju Viktaraviču?

— Jon čałaviek ź vialikim dośviedam, za hetyja doŭhija hady ŭ jaho ŭžo vypracavany peŭny padychod da taho, što ŭ turmie hałoŭnaje zachavać svajo fizičnaje i psichičnaje zdaroŭje. Tamu jon zvyčajna vielmi racyjanalna padychodzić da charčavańnia.

Kali my havorym pra toje, što možna pieradavać, to heta najpierš arechi ci suchafrukty, pryčym pieralik ich dastatkova abmiežavany, bo z suchafruktaŭ nie dazvoleny ryzynki i čarnaśliŭ, i z taho, što ŭ nas pradajecca, zastajecca tolki kuraha. Siemki nijakija nie dazvoleny. Taksama možna syravialenaje miasa ci kaŭbasu, sała, piečyva, ziefir, ja dumaju, što mohuć dajści niejkija apielsiny ci mandarynki, toje, što nie sapsujecca chutka. Kava ci zialonaja harbata, jakuju jon pje.

Heta ŭsio moža dasłać luby čałaviek lubomu čałavieku, u dačynieńni da jakoha prysud nie ŭstupiŭ u siłu, ja heta padkreślivaju. Kali prysud ustupaje ŭ siłu, pačynajuć dziejničać inšyja praviły, tam vielmi žorstkija abmiežavańni na pasyłki, pieradačy, banderoli i hetak dalej, pryčym jany zaležać ad režymu. Ułasna kažučy, tolki hetym režymy i adroźnivajucca, kolkaściu pasyłak, pieradač, spatkańniaŭ na praciahu hoda.

— Dzie vy bieracie siły ŭvieś hety čas, chto vam dapamahaje?

— Nasamreč, siły, biezumoŭna, nie biaźmiežnyja, jany majuć tendencyju vyčerpvacca. Ale ž vielmi mocnaja padtrymka blizkich, siabroŭ i ŭ hety raz biełarusy prademanstravali takuju mahutnuju salidarnaść, takuju sfarmavanuju hramadzianskuju supolnaść!

Biełarusy mianie ŭvohule radujuć. Ja absalutna pierakananaja, što kali situacyja ŭ krainie pamianiajecca, biełarusy chutka zrobiać sabie pryhožuju krainu. Pryhožuju, utulnuju, razumnuju, arhanizavanuju i vielmi-vielmi prydatnuju dla žyćcia. 

— Raniej my ličyli siabie tolki talerantnymi i pamiarkoŭnymi i bolš ničoha pra siabie nie ŭjaŭlali.

— Heta vyvučanaja biezdapamožnaść. My ź Mikałajem zaŭsiody havaryli inšaje, i heta možna zapisać na naš taki siamiejny ščyt: kali źjavicca nadzieja, vy nie paznajecie biełarusaŭ. Biełarusy kožny raz, kali źjaŭlałasia choć minimalnaja nadzieja, demanstravali takija samyja lepšyja čałaviečyja vartaści. 

— Ale ž bolšaść zaŭvažyła tolki ŭ minułym hodzie toje, što my zusim inšyja, čym nam samim pra nas unušali.

— Ja mnohija hady havaryła i nastojliva heta paŭtaraju, maja asnoŭnaja pretenzija da hetaj ułady akurat u tym, što jana vyciahvaje ź ludziej usio samaje horšaje, što ŭ ich jość, zapatrabuje i kultyvuje jaho. To-bok ułada pabudavana na kultyvavańni horšaha ŭ čałavieku, trymajecca na hetym. 

I biełarusy vyhadavali ŭ sabie, urešcie, pratest. U pryrodzie ž pavinna być harmonija, raŭnavaha. Nielha ž žyć uvieś čas, apirajučysia na horšaje.

Usio, što adbyvałasia letam, toje, čamu ździŭlaŭsia ŭvieś śviet, jak biełarusy ni adnoj travinki nie rastaptali, nivodnaj kvietački, nivodnaj halinki nie złamali, nivodnaj papierki nie pakinuli, my i sami nie razumieli, što heta było. Usio ž taki, ty pryjazdžaješ u les i bačyš druhuju karcinu, asabliva ŭ miescach adpačynku.

Ja zaŭsiody ździŭlałasia tamu, što ludzi, mabyć, dumajuć, što ŭ ich zaŭtra źjaviacca novyja aziory, bierahi, les. Nu jak možna tak hadzić, ty ž u nastupnym hodzie pryjedzieš siudy znoŭ!

Ja ŭpeŭniena, što toje, što my nazirali i praciahvajem nazirać, pahladzicie, ahaliłasia ziamla i śmiećcia ŭ horadzie niama, jak heta byvaje zvyčajna paśla zimy, ja dumaju, što heta — nieŭśviadomlennaja dekłaracyja taho, što my inšyja, što nam nadakučyła padparadkoŭvacca hetym hnusnym praviłam, što my nie «narodziec», my žyviom nie ŭ «haradzišku», nie na «kłačku ziamli».

— Biełarusy ŭbačyli svoj sapraŭdny tvar?

— Tak, my chočam i my budziem takimi, jakija my jość nasamreč. Heta nie ŭśviadomlenaja, ale dekłaracyja, dekłaracyja ab namierach, kali chočacie.

— Ci viedaje Mikałaj Viktaravič pra heta, pra tuju vializnuju salidarnaść, pra sotni tysiač ludziej, jakija vyjšli i zmahajucca?

— Kaniešnie, viedaje. Na tyja žnivieńskija dni jakraz pryjšlisia etapy, ale ž jaho i etapavali ŭ Žodzina paśla taho, jak my niekalki dzion zapar stajali ź pikietam pad «vaładarkaj». A padčas taho pieršaha vialikaha maršu 16 žniŭnia častka ludziej padyšła da turmy, jany skandavali, vykrykvali i jaho imia, i jon heta čuŭ.

Mikałaj usio ž taki vajskoviec, jon dobra aryjentujecca ŭ prastory, łakalizuje siabie navat u zakrytych pamiaškańniach. Jon kazaŭ, što siadzieŭ tam ŭ niejkim paŭpadvale z aknom va ŭnutrany dvoryk, ale ž čuŭ hetyja kryki, adčuvaŭ enierhiju hetaj vialikaj masy ludziej, jakija stajali tady pad «vaładarkaj».

— Jaki nastroj ciapier adčuvajecca ŭ jaho listach?

— A vy sumniavajeciesia? (Śmiajecca.) Kali my havorym pra majho muža, možacie nie sumniavacca! My heta zaŭsiody viedali, vola ŭnutry nas i čałaviek, jaki absalutna volny, jon budzie hetu volu raspaŭsiudžvać na navakolle. Moj muž absalutna volny čałaviek i praktyčna ŭ kožnym liście jon vykazvaje padtrymku ludziam, jakija zmahajucca, jakija praciahvajuć vychodzić, jakija ciapier znachodziacca za kratami za svaje pierakanańni, za svajo žadańnie, kab kraina stała svabodnaj.

— Ci viedaje jon, kolki ciapier palitźniavolennych? Raniej heta ŭsio ž taki byli dziasiatki, a zaraz sotni.

— Ja dumaju, što hetyja ličby i my z vami nie viedajem, bo jany mianiajucca ledź nie štodnia, ale ž maštaby jamu viadomyja. Navat kali b u jaho było tolki BT, jon by zrabiŭ ź jaho naležnyja vysnovy. U jaho padklučany tak zvany «sacyjalny pakiet», pałova ź jakoha — rasijskija prapahandysckija kanały.

— Jak šmat nieznajomych ludziej pryjšli da vas apošnim časam? Bo mnohija daviedalisia nie tolki pra sapraŭdny tvar biełarusaŭ u minułym hodzie, ale i pra Paŭła Sieviarynca, i pra Mikałaja Statkieviča taksama.

— Šmat, kaniešnie. Bolšaść ludziej, ź jakimi ty ciapier razmaŭlaješ, pačynajuć tak: «Ja do leta był vnie politiki». Nasamreč, z adnaho boku ja vielmi-vielmi rada, a z druhoha — vielmi sumna. 26 hadoŭ letarhii — jany zaraz nam vychodziać takimi voś vyprabavańniami, jakich, mabyć, mahło i nie być, kali b kryšku raniej ludzi ŭbačyli realny stan rečaŭ. Ale ž, dziakuj Bohu, što heta adbyłosia.

— Kali ja pisała list vašamu mužu, u mianie było vialikaje žadańnie prasić prabačeńnia ŭ jaho za hety «letarhičny son».

— Mnohija ludzi prosiać prabačeńnia, mnohija vykazvajuć padziaku. Biezumoŭna, prychodziać z padtrymkaj, z udziačnaściu, biezumoŭna, prapanujuć niejkuju dapamohu. 

Adno tolki nie tryvaju, kali mnie zyčuć «trymajciesia». Darečy, možacie ličyć heta maim zvarotam, bo pažadańnie «trymajciesia» — jano, zdajecca, pravilnaje, ale ž, kali pa sutnaści, to heta pažadańnie nadoŭha trymacca, to-bok doŭha ciarpieć. Ja nie chaču, ja zaŭsiody kažu, nie zyčcie mnie trymacca, zyčcie, kab mnie heta nie spatrebiłasia, kab usio heta jak maha chutčej skončyłasia i kab našy blizkija byli doma. Navošta ž mnie trymacca? Ja i tak užo trymajusia dziesiacihodździami.

Chočacca, kab usie našy chłopcy, dziaŭčatki i dzieci vyjšli na volu jak maha chutčej. Dzieci za kratami — heta ŭvohule kałasalnaja žachlivaja trahiedyja, da jakoj nizkaści dakacilisia tyja ludzi, jakija nazyvajuć siabie ŭładaj, pravasudździem i hetak dalej.

Sudziać junakoŭ, dziaŭčat, navat padletkaŭ! Pryčym na šalonyja absalutna terminy. Ale mnie vielmi daŭno viadoma, nakolki daŭno my ŭžo nie znachodzimsia ŭ pravavym poli. Toje, što adbyvajecca ciapier, ja liču apošniaj stupieńniu padzieńnia. Takija dziejańni — jany nie pra płany na žyćcio i nie pra doŭhija pierśpiektyvy. Heta, pa sutnaści, vyhladaje, jak pacuk, zahnany ŭ kut, u jakoha niama nijakich šansaŭ. Mienavita voś hetymi dziejańniami jany nabližajuć svoj kaniec. 

Jany spadziajucca, što ŭsio budzie jak raniej, što ludzi schavajucca, zašyjucca, što strach i apatyja apanuje hramadstvam.

Heta ŭłada trymajecca na strachu, na biaskoncym šantažy, kampramacie. Jany raźličvajuć, što ludzi, jakija ŭvachodziać u tak zvanyja ŭładnyja struktury, pad uździejańniem ci stracha, ci kruhavoj paruki buduć, jak adzin tut kazaŭ, «adbivacca da apošniaha patrona».

Heta ŭsio całkam u styli našaj ułady. Pa-pieršaje, prynizić, pa-druhoje, «sklapać» hetyja hniusnyja «filmiecy», pakazać hrošy, zbroju, tony ŭzryŭčatki. My ž pamiatajem i pra džypy, i pra «žachlivych» biełaruskich terarystaŭ.

— Jak vy ličycie, ci hetym razam stanie istotnaj dapamoha Jeŭrasajuza?

— Ja vielmi spadziajusia, što ES nie spynicca, što budzie pavialičvacca nie tolki maralnaja dapamoha, ale i realnyja dziejańni. Ja nie čakaju nasamreč, što jany tak nacisnuć, što ŭsio ruchnie. Ja čakaju, što heta budzie mocnaja pazicyja maralnaja i što heta buduć niejkija realnyja ekanamičnyja sankcyi.

— A čaho čakajecie hetaj viasnoj?

— Revalucyi pa pryznačeńni nie adbyvajucca. My ŭsio mroim pra załp Aŭrory, ale, ja dumaju, što heta moža adbycca ŭ lubuju chvilinu. Nichto nie moža pradkazać, kali heta nakryŭka, jakaja raniej była kryšačku pryadčyniena, a ciapier zadrajena nahłucha, kali heta nakryŭka rvanie. 

Nichto nie viedaje, što pavinna adbycca, što stanie hetym tryhieram. Ja, naprykład, nijakim čynam nie ŭjaŭlaju sabie, što heta buduć niejkija kryvavyja padziei. Ja dumaju, što dastatkova, kab vyśpieła rašučaść. Rašučaść zastavacca na miescy, supraciŭlacca, stajać nieparušna na svaim.

Voś hetyja, jany ž byli strašenna napužanyja ŭ žniŭni, kali ŭzbrojenyja, ekipiravanyja, uciakali ad dvuch-troch ludziej biez zbroi. Navat žyvioły adčuvajuć, chto ich baicca, a chto nie, čamu my admaŭlajem ŭ hetym ludziam? Ja dumaju, što chałodnaja spakojnaja rašučaść nam dapamoža. 

I my jaje ŭžo bačyli, my bačyli, jak pavodzili siabie žančyny, piensijaniery… Jany sapraŭdy ŭžo vyrašyli, što jość kaštoŭnaści, bolš važnyja za vyžyvańnie ŭ rabstvie.