«Zaraz u Kupałaŭski prychodziać ludzi, jakija topčuć jaho nahami» — vialikaja hutarka z aktrysaj Kryścinaj Drobyš
Z Kryścinaj my ŭbačylisia paśla jaje sustrečy ź inšymi «svabodnymi kupałaŭcami»: jany pa-raniejšamu razam i pa-raniejšamu niešta prydumlajuć. Prajšli miesiacy paśla hučnaha pasaža Kupałaŭskaha, i za hety čas teatr jašče dakładniej vyjaviŭsia jak simvał zhurtavanaha supracivu. Pryčym nie tolki ŭ kantekście teatralnaj śfiery, a biełaruskaha pratesta ŭvohule. Pra žyćcio-byćcio paśla zvalnieńnia, tendary na kałhotki, pach paśla vybuchu hranaty, navahodniuju atmaśfieru i jak pra apošnija miesiacy jana raskazvaje synu — u našaj hutarcy.
30.12.2020 / 10:16
— Jak ty ŭsprymaješ namiery Kupałaŭskaha pastavić «Paŭlinku»?
— Mahčyma, dla tych, chto zastaŭsia, heta važna jak simvał taho, što teatr žyvy: z «Paŭlinki» dziesiacihodździami pačynaŭsia siezon, a sioleta jon tak i nie byŭ adkryty. Na žal, u nas roznyja pohlady na značeńnie «žyvoha teatra», ale jany tak vyrašyli, okiej. Kali heta dapamahaje im žyć i pracavać, čamu nie. Dla mianie ciažki momant u tym, chto tyja ludzi, jakija vyjduć na scenu Kupałaŭskaha.
— Značyć, hetaja tema ŭsio ž balić?
— My ŭsprymajem scenu jak žyvuju istotu. Kali ty zajmaješsia na joj durykami, jana abaviazkova adpomścić: ty albo tekst zabudzieš, albo laśniešsia dzie-niebudź. Tak ža jana moža padtrymać i adździačyć, kali stavišsia da jaje surjozna.
Zaraz na toje, što ja ŭsprymaju žyvoj istotaj, prychodziać ludzi, jakija ŭ pramym sensie topčuć jaje nahami: dla ich heta nabor pafarbavanych doščačak, prosta padłoha. Ja, kaniečnie, razumieła, što na scenu Kupałaŭskaha niechta budzie vychodzić, ale toje, što mienavita tam adbyvajecca, žachliva.
— Ty pisała, navat kali vy viernieciesia ŭ svoj budynak, Kupałaŭski ŭžo nikoli nie budzie raniejšym. Jak uvohule, na tvoj pohlad, źmienicca teatr va ŭmoŭnaj novaj Biełarusi?
— Kali ŭsio tolki pačynałasia, ludzi ŭ teatralnaj supolnaści niejak prycisnulisia adno da adnaho, maŭlaŭ, davajcie niešta rabić. Kali my abviaścili pra zvalnieńnie, ja razumieła, što ŭ kožnaha teatra svoj šlach i toje samaje nie stanuć rabić usie. Ale my byli zaadno, vykazvali adny i tyja ž kateharyčnyja dumki, a ciapier jany spakojna ładziać navahodnija imprezy i praciahvajuć žyć zvyčajnym žyćciom. Kali ŭsio heta skončycca, a jano abaviazkova skončycca, ja budu pa-inšamu hladzieć na kaleh i ŭžo nie z kožnym zmahu pracavać: možna razumieć čałavieka, ale heta nie značyć, što ty jamu daviaraješ.
Dumaju, u nas uvohule budzie farmiravacca novaje teatralnaje mastactva: mahčyma, praz svabodu słova vyljecca šmat ščyraha i cudoŭnaha i heta stanie praryvam. A ŭ našaha teatra budzie asobny šlach, jak raniej, jon pracavać nie zmoža. Sama sistema nie zmoža isnavać pa-raniejšamu, jana ŭžo daŭno namiakała, što pierastaje dziejničać. Nam taksama treba nie ŭpuścić momant i zrabić teatr takim, dzie akcior sapraŭdy važny, bo i pa zarobkach, i pa staŭleńni tut zdavałasia, što heta niejki tavar, pradukt, što taboj karystajucca. Možna było panapchać repietycyj z ranku da nočy i prymusić to płakać, to śmiajacca. Ale, ludcy, my ž pracujem nie pa rubilnikach i nie pa knopačkach.
— Ty apraŭdvaješ tych, chto praciahvaje pracavać, ci tabie b chaciełasia, kab teatry adzin za adnym pajšli za kupałaŭcami?
— Ja maksimalna prymaju punkt hledžańnia inšych ludziej i razumieju, što asabistyja abstaviny nie dazvalajuć rabić adnolkavyja kroki — dla kahości pa-inšamu było niemahčyma, a chtości pajšoŭ z saboj na kampramis. Ja viedaju, što takoje rašeńnie vymahaje vializnych sił: asabista ja addała šmat — pracu i kvateru, a pakolki praca była maim druhim domam, to addała dva damy. Ja nie maju prava asudžać, ale kali b my ŭsioj supołkaj skazali: «Nie i ŭsio!», — moža, zrušyli b hetuju machinu chutčej.
— Čamu kupałaŭcy zmahli zrabić taki krok, a bolšaść inšych kalektyvaŭ nie?
— Z momantu prychodu ŭ teatr u nas hadujecca adčuvańnie siamji: padabajecca tabie čałaviek ci nie, ty ŭ luboj situacyi pavinien abaraniać svaich. My tady ŭsio horača abmiarkoŭvali i razumieli, što musim pryniać mienavita ahulnaje rašeńnie. Mahčyma, takija adnosiny i tradycyi nie paśpieli vyhadavacca ŭ inšych kalektyvach.
— Ci adčuvaješ ty na sabie toje, što Kupałaŭski staŭ simvałam pratestu?
— Heta byŭ čas ekstrannych rašeńniaŭ, u toj momant ja nie dumała, jak jany vyhladajuć zboku. Kali niechta pačynaje prypisvać nam palityčnyja padteksty, ja raju pahladzieć naš pieršy zvarot, jakim my prosta skazali: «Ludcy, adbyvajecca, prabačcie, p****iec, ljecca kroŭ». Ja pomniu adzin z maršaŭ: my zhubilisia i damovilisia sustrecca ŭ kankretnym miescy, i voś my sustrelisia, a ludzi pačali pierad nami rasstupacca. Heta byli takija dryžyki! Voś tady ja pačała ŭśviedamlać, što my zrabili niešta bolšaje, čym prosta napisali zajavy. Potym niejak my rabili strym i ja ŭbačyła, kolki ludziej nas hladzić i što jany pišuć — my skončyli strym, jak zvyčajna, stali dziakavać adno adnamu, i ŭ nas na vačach naviarnulisia ślozy.
— Ty skazała, sistema teatra daŭno namiakała, što pierastaje pracavać. Što heta značyć?
— Chtości kaža, što z boku Ministerstva kultury nie było cenzury — nu da ładna! Jak u savieckija časy, kaniečnie, nie było, ale ja viedaju historyi inšych teatraŭ, kali jašče na etapie padačy materyjału ŭ pastanoŭcy admaŭlałasia. Niejak u našym «Panie Tadevušy» zabaranili «Pahoniu», to-bok prosta vykreślili kavałak historyi. Byvała, nastojliva namiakali, što niešta, pa ich mierkavańni, nie vielmi dobra. Plus tendary: ty nie možaš kupić kałhotki na śpiektakl — treba na ich abjaŭlać tendar. Kali na prahonie ja parvała kałhotki, da zaŭtrašniaj premjery mnie ich kupić nie paśpiejuć.
Tendary na škarpetki, kałhotki, huziki — heta dajšło da marazma. Kiravać halinoj pavinny ludzi, što razumiejuć, jak jana pracuje, a ŭ nas heta prosta — tut dać tryndy, tut hrošaj.
— Jak dumaješ, ci budzie hladač ŭ budučyni aceńvać teatry pavodle taho, što jany rabili ŭ hetyja miesiacy?
— Ja zaŭsiody kažu, što teatr isnuje ŭ pieršuju čarhu tamu, što jość hladač. Adpaviedna hladač ciapier ździejśnić naturalny adbor, mnie zdajecca, heta budzie mocny filtr.
Dla mianie samymi kaštoŭnymi źjaŭlajucca kamientary kštałtu: «Ja nikoli nie lubiŭ biełaruskuju movu, a ciapier pačaŭ jaje vučyć». Kali vyjšli «Tutejšyja», chtości skazaŭ, heta biesprecedentna, što biełaruskamoŭny kantent praciahłaściu dźvie z pałovaj hadziny ŭvajšoŭ u top YouTube. Značyć, heta patrebna ludziam.
— Jak składvajecca tvajo žyćcio paśla zvalnieńnia?
— Skažu tak: upieršyniu za hady pracy ŭ teatry ŭ dni paśla Novaha hoda ja budu doma ź blizkimi. I nie budzie marafona z vaśmi «Načej na Kalady» i šaści «Paŭlinak». Syhrać «Noč na Kalady» dva razy zapar jašče možna, a na čaćviorty pačynaješ padychać, uśmichaješsia na pakłonie i ŭ ciabie skuły zvodzić. Nie skažu, što ja mocna pakutavała, ale ja praciahvaju žyć teatram, a škała kaštoŭnaściaŭ tym časam źmianiłasia.
Razumieńnie taho, što ŭ luby momant ciabie mohuć zavincić, taksama rasstaŭlaje pryjarytety, hetaja trasianina ŭvohule pajšła nam na karyść. Źjavilisia adkazy na hłabalnyja pytańni: navošta isnuje teatr, što ja tam rablu, ci hatova ja być u takim teatry i dla čaho ja jość.
— Ty viadzieš u fejsbuku, skažam tak, chroniku represij. Što ty tam zvyčajna zanatoŭvaješ?
— U pieršyja dni, kali ja adčuła na sabie, što heta realna, što rvucca hranaty, što ja ŭ epicentry, i ŭbačyła połčyščy siłavikoŭ, u peŭny momant uźnikła patreba niekudy heta dziavać. Ty nie možaš spać, nie možaš jeści, nie razumieješ, jak siabie pavodzić. U mianie tady źjaviłsia pytańnie da suśvietu: «Čamu ŭ tryccać hadoŭ ja viedaju pach paśla vybuchu hranaty?» I ja pačała pisać, mnie heta dapamahała, a potym, kali mnie stali dziakavać, zrazumieła, što jano patrebna nie tolki mnie. Narešcie heta stała jašče i momantam biaśpieki: my ź pieršych dzion byli hatovy da kropkavych represij, tamu kali ŭ niejki dzień ja ničoha nie napišu, heta budzie značyć tolki adno.
— Ty kožny dzień sadzišsia i dumaješ, što napisać?
— Niama takoha: «Pra što b siońnia napisać?». Daloka chadzić nie treba, kožny dzień prosta šok, kožny dzień ciabie prybivaje i ty taki: «Da ładna! Surjozna?». Časta słovy skončvajucca, ale natykaješsia na karcinku ci fotazdymak, što dakładna traplaje ŭ tvaje emocyi.
— Raskažy, jak źmianiałasia tvajo adčuvańnie śvietu paśla 9 žniŭnia.
— U samym pačatku, jak i va ŭsich, heta byŭ žach ad taho, što adbyvajecca. Potym pačałasia kaniciel z teatram, kali mozh pracavaŭ na maksimumie, bo kožnaje rašeńnie mahło stać žyćciova važnym. Časam nakryvaje adčaj, ale ŭ mianie jość dźvie ratavalnyja štuki. Kali ja dumaju, što ŭsio zahinuła, sprabuju ŭspomnić, z čaho i dziela čaho ŭsio pačynałasia, a pačali my z hatoŭnaści supraćstajać. Ja časam pierahladaju naš pieršy zvarot, chroniku padziej, apoviedy ludziej. A druhi momant: ja ujaŭlaju, jak budu raskazvać pra hetyja miesiacy synu ci ŭnukam. I ja nie chaču siadzieć i dumać, što b takoha skazać, kab nie vyhladać u ich vačach apošniaj hnidaj. Nie chaču, kab jany chadzili z klajmom: «A maja maci ŭ hety čas siadzieła na dupie roŭna».
— Kolki hadoŭ tvajmu synu?
— Piać.
— Jak ty padaješ jamu apošnija padziei?
— Kazkami. Jon niejak spytaŭ u mianie, čamu my pavinny źjechać z doma. Mnie treba było jamu niejak patłumačyć, i ja raskazała kazku pra toje, što jość zły dziadźka, jon zabraŭ usie cacki i nie choča ni z kim dzialicca, bolš za toje, kali chtości choča ŭziać pahulacca, jon ich bje. Ja skazała, što nam treba troški pavandravać i ciapier u nas vandroŭka ŭ novuju kvateru.
Niejak jon spytaŭsia, kudy ja idu. Ja kažu: «Pamiataješ, ja raskazvała pra złoha dziadźku, dyk voś kab zły dziadźka nie kryŭdziŭ inšych, jaho treba pieramahčy». A syn mnie skazaŭ: «Mama, zmahajsia aściarožna».
— Ci adčuvaješ ty kaladnuju i navahodniuju atmaśfieru?
— U zvyčajnyja hady ŭ mianie nie było adčuvańnia ni Kaladaŭ, ni Novaha hoda, ale sioleta ŭ nas usich vializnaja nadzieja na cud, da taho ž vakoł usio tak surova i žorstka, što chočacca prostaha čałaviečaha ciapła, tamu navahodniaja atmaśfiera adčuvajecca našmat bolš. Śviata nasupierak — dla mianie sioleta tak, praŭda, niejak pa-čałaviečy ja nie mahu sabie dazvolić adznačać jaho napoŭnicu, tamu dla mianie heta budzie maleńkaje śviata nadziei.
— Jak ty dla siabie stvaraješ Rastvo i Novy hod?
— U majoj siamji bolš śviatkavali Novy hod, a kali ja stvaryła svaju, u nas zaradziłasia tradycyja 24 śniežnia źbiracca tolki našaj maleńkaj siamjoj, sumiesna ŭpryhožvać jalinku, ładzić viačeru ŭ damašniaj atmaśfiery i padkładvać padarunački tym, chto jašče nie viedaje, što Dzieda Maroza nie isnuje. Mahčyma, praz toje, što z-za ciažkaha hrafika nie chapała doma, my heta takim čynam papaŭniali. Ščaście tam, dzie ŭsie doma. U hetym hodzie heta asabliva važna.
— Syn čakaje śviataŭ?
— Čakaje, zaŭsiody čakaje padarunačkaŭ, u jaho vielmi cikavyja zamovy. Ty pytaješsia: «Synok, jaki ty chočaš padarunak?» — «Błakitny». Usio, tupik. Jon ścipły chłopčyk: «Synočak, chočaš, kupim torcik?» — «Nie, nie chaču» — «Moža, šakaładku?» — Nie, nie treba».
— Jakoha cuda čakajuć biełarusy?
— Taho, jakoje nielha vymaŭlać usłych.
— A sama što zahadaješ?
— Kali skažu, nie ździejśnicca (śmiajecca). Zvyčajna ja zabyvaju, što zahadała, ale hetym razam dakładna nie zabudu. My ciapier prachodzim peŭny šlach — adradžajemsia, naradžajemsia, zaradžajemsia, i ja chaču, kab hety praces pierajšoŭ na novuju prystupku.
Kali adbudziecca toje, čaho my ŭsie chočam, ničoha nie skončycca, a tolki pačniecca. Mahčyma, nastupić jašče bolš składany praces, ź jakim nam treba budzie jašče bolš uvažliva stavicca adzin da adnaho. Ja prosta chaču, kab hety praces pačaŭsia, bo stvarać — heta dobra i cikava, i ŭ nas vialiki patencyjał.
— Jak tabie padajecca, ciaham hoda ŭ nas zdarałasia toje, što možna było b nazvać cudam?
— Uva mnie častka ukrainskaj kryvi, i ja zaŭsiody dumała, da čaho ja bližej, moža, ja nie ŭ toj krainie žyvu. Hety hod daŭ mnie ŭpeŭnienaść u tym, što ja na miescy. Bo cudam dla mianie stali ludzi, navat nie padziei, bo padziei stvarajuć ludzi. Šmat chto dapamoh mnie, navat prosta słovam u patrebny momant, i ja sama ciapier hatova addać mnohaje. Ja ŭbačyła, kolki dobraha vakoł. Što my rabili raniej i kudy my heta tracili?
— U toj ža čas jość u try razy bolš ludziej, jakija prosta pramaŭčali.
— Ja taksama časam dumaju: kolki mianie toj dziaŭčyny, piaćdziasiat kiłahram žyvoj vahi, ale ja, hruba kažučy, pajšła na barykady, a kolki bolš darosłych i krepkich ludziej maŭčać.
U mianie jość prafiesijnaja jakaść: u nas niama drennych piersanažaŭ, kožnaje dziejańnie svajho hieroja ty musiš zrazumieć i apraŭdać, tamu pa zvyčcy i ŭ žyćci apraŭdvaješ kožnuju skacinu. U vyniku ja navat złavacca nie mahu, tolki škadavać.
— U kancy hoda my zvyčajna padvodzim vyniki. Jakoje ŭ ciabie dasiahnieńnie hoda?
— Apošnim časam u mianie źjaviŭsia hruby žart, maŭlaŭ, minuły hod chiba što viły ŭ sraku nie ŭtyrknuŭ. Dyk voś 2020-y ŭsio ž taki ŭtyrknuŭ, jašče i prakruciŭ. Prosta sa starta hod pačaŭsia dla mianie tak, što lepš by nie pačynaŭsia. A kali tolki ŭdaryŭ kavid, ja padumała: «Prajšło try miesiacy, a mianie ŭžo razy čatyry maralna zabiła, što ž budzie dalej». Tamu dasiahieńnie hoda — ja vystajała i ja nie złamanaja. Mianie prakruciła miasarubka — heta fakt, ale ŭ mianie jašče jość siły i kali b ja mahła imi padzialicca, padzialiłasia b. Dumaju, jašče hod tak možna pratryvać, a kali bolš, ja nie viedaju, tady my staniem zvyščałaviekami i ŭ nas adkryjucca zvyšzdolnaści.
— A dasiahnieńnie hoda biełarusaŭ?
— Ja padtrymlivaju ahulnyja vysnovy pra farmiravańnie nacyi i zhodna, što my nie viedali adno adnaho da hetaha leta. Ale dla mianie toje, što adbyvajecca, jašče i Załaty viek mastactva. Jość čorny žarcik, maŭlaŭ, kali ŭ Rasii niama represij, niezrazumieła, chto vialiki piśmieńnik. Kali nas prycisnuli, my pačali nie prosta vyžyvać — uvieś patencyjał, jaki my mahli ź siabie vyžać, vyliŭsia vonki. Dla siabie ja heta paraŭnoŭvaju z Adradžeńniem, tolki heta naša asabistaje biełaruskaje Adradžeńnie. My dahetul nie ŭśviedamlajem, što adbyłosia, ale mienavita kulturnaja častka zakładaje padmurak dla vialikaj budučyni, jakuju zaśpiejuć prynamsi tyja, chto budzie paśla nas, i mienavita ad hetaj prystupki my potym budziem adšturchoŭvacca.
— Jakoje ŭ ciabie rasčaravańnie hoda?
— Darosłyja dziadźki i ciotki, jakija vučyli mianie žyćciu i ja ich słuchała, a ŭ peŭny momant ich słovy abiascenilisia ich dziejańniami.
Nas ź dziacinstva vučać pavažać starejšych, ale nie raskazvajuć, što starejšyja mohuć być mudakami i što małady mudak časta stanovicca starym mudakom. Akazvajecca, čałaviek u svaje siemdziasiat moža skazać: «Ciabie treba rasstralać» albo «Tabie mała dali».
— Kali b mahła vybirać, ty b vybrała, kab apošnija miesiacy, navat sa źbićciami i śmierciami, usio roŭna adbylisia?
— Achviary — samaje ciažkaje. Ale nieviadoma, kolki žyćciaŭ hetyja padziei ŭratavali. Usio heta musiła adbycca, raniej ci paźniej. Strašna, ale tak, ja b chacieła, kab usio heta zdaryłasia.