Stvaralnik lehiendarnaha «Biełaruskaha knihazboru» Kastuś Ćvirka: Heta majo pole boju ŭ baraćbie suprać rusifikacyi krainy

Paet i stvaralnik lehiendarnaha «Biełaruskaha knihazboru», pa jakim možna vyvučać ajčynnuju litaraturu, — jašče i stały ŭdzielnik pratesnych maršaŭ, pryčym z 1990-ch. 86-hadovy Kastuś Ćvirka raspavioŭ «Našaj Nivie», jakija ŭspaminy ŭ jaho vyklikajuć apošnija padziei i što samaje važnaje dla kandydata ŭ prezidenty.

16.12.2020 / 21:32

— Niadaŭna ja pytałasia ŭ vas, što pra apošnija padziei skazaŭ by Uładzimir Karatkievič, i vy adkazali: «Jon skazaŭ by, što na biełaruskich vulicach adradziŭsia fašyzm». Mnie padajecca, heta i vašaje mierkavańnie taksama.

— My z Uładzimiram — dzieci vajny, i, kaniečnie, bačyli, jak fašysty, hitleraŭcy hanialisia za našymi ludźmi. Ja dobra pamiataju, jak z harnizona jany nalatali na viosku i łavili maładych ludziej, kab adpravić ich u Hiermaniju ŭ rabstva. I voś niby praz hady baču hety nalot: našy maładyja chłopcy i dziaŭčaty ŭrassypnuju laciać u les, uciakajuć ź vioski, a niemcy honiacca za imi, navat stralajuć. Niekatorych schapili, a inšyja ŭciakli. Ja adrazu pra heta ŭspomniŭ, kali ŭbačyŭ, jak za maim aknom łukašenkaŭskija amapaŭcy haniajucca za mirnymi ludźmi, jakija ni ŭ čym nie vinavatyja. «Vinavatyja» tolki ŭ tym, što vyjšli na vulicu ŭ znak niazhody z palitykaj dziaržavy. Kali ja ŭbačyŭ, što robić naša ŭłada z maładymi ludźmi, pierad vačyma ŭspłyŭ fašyscki razboj — heta adno k adnamu. Ja skazaŭ «naša ŭłada», ale nie viedaju, čyja jana nasamreč, — jana čužaja nam.

— A ci ŭźnikajuć jašče niejkija paraleli?

— Jak amapaŭcy źbivajuć i katujuć ludziej — voś i paralel z hitleraŭcami. I heta ŭ XXI stahodździ, praź siemdziesiat piać hadoŭ paśla zakančeńnia vajny — nie viedaju, jak śviet hladzić na heta. Kali fašysty ździekvalisia ź biełaruskaha naroda, rasijcy pryjšli biełarusam na dapamohu, kab vyhnać ich z našaj ziamli. Dziva, što siońnia Rasija — naša, jak havorycca, siastra — hladzić na toje, što robicca ŭ Biełarusi, skroź palcy.

— Ułada jakraz vykarystoŭvaje pamiać pra Vialikuju Ajčynnuju vajnu ŭ svajoj prapahandzie: maŭlaŭ, hałoŭnaje — mir i spakojnaje nieba nad hałavoj.

— Heta tannaja prapahanda. Jakaja dla nas moža być niebiaśpieka z Zachadu? Nu nijakaj ža niebiaśpieki niama. Adzinaja niebiaśpieka — z Uschodu, adna tolki Rasija choča trymać nas u kipciurach. Łukašenka i tak užo šmat dla jaje zrabiŭ — pravioŭ rusifikacyju. Ja tak razumieju, z-za hetaha Pucin trymaje jaho na tronie. Ale kali padumać, čamu Rasii važna, kab Biełaruś razmaŭlała na ruskaj movie? Kali Pucin choča siłkom pašyryć «russkij mir», nasadzić jaho hvałtam, usio heta ŭ vyniku adryhniecca suprać samoj ža Rasii.

— A vy kali-niebudź vieryli dziaržaŭnaj prapahandzie i ŭvohule hetaj ŭładzie?

— Z samaha pieršaha dnia ja ŭbačyŭ, što heta čužaja ŭłada i čužy nam čałaviek. Ja hałasavaŭ za Paźniaka, mnohija — za Šuškieviča, ale sielskaje nasielnictva — za Łukašenku, bo jon byŭ dla ich svoj. Škada, što ludzi tady jaho nie razhadali.

Chiba heta nie dziva: kiraŭnik Biełarusi vyhnaŭ z užytku movu svajho naroda, zahnaŭ jaje ŭ niejkuju reziervacyju. Što dziŭna, 26 hadoŭ prasiedzieŭ na tronie Biełarusi i navat nie vyvučyŭ biełaruskaj movy. Zdajecca, u hetym hodzie jon vystupaŭ na niejkim forumie, dzie, jak zaŭsiody, havaryŭ pa-rusku. Dy vot vyrašyŭ pakazać, što razmaŭlaje taksama pa-biełarusku, — čytaŭ z papierčyny, i ja bačyŭ, jak jon dušycca našaj movaj.

Jak možna takoha kiraŭnika pavažać, skažycie? Tamu naša intelihiencyja, uvieś adukavany biełaruski śviet nie prymaje jaho. Moža, za nievialikim vyklučeńniem. Da novych vybaraŭ ja b uvioŭ abaviazkovy ekzamien pa biełaruskaj movie dla kandydataŭ u prezidenty — kab tolki paśla paśpiachovaj zdačy jany mahli być zarehistravanyja.

— Vy skazali pra nieprymańnie intelihiencyi, a ci vykazvajuć siońnia svaju pazicyju litaraturnyja koły?

— Dobra, što jość internet — tam možna vykazvacca, i vykazvajucca, ale, na žal, niedastatkova. Vierahodna, nie majuć bolšaj mahčymaści — mnohija ž haziety zakrytyja, — ale ja viedaju, što bolšaść litarataraŭ takoha ž mierkavańnia, jak i ja.

— Jak dumajecie, kolki čałaviek u praŭładnym sajuzie piśmieńnikaŭ padzialajuć vašyja pohlady?

— Nie viedaju, usie samyja cikavyja i značnyja aŭtary, kali i byli, pierajšli ŭ naš tradycyjny Sajuz biełaruskich piśmieńnikaŭ. Dumaju, usie siabry tradycyjnaha sajuza, a ich bolš za čatyrysta, padzialajuć majo mierkavańnie pra toje, što siońnia ŭłada vajuje sa svaim narodam, i heta hańba pierad usim śvietam.

— Vy, ja viedaju, sami ŭdzielničali ŭ pratesnych maršach.

— Ja chadziŭ na pratesty jašče ŭ 90-ch hadach. Pomnicca, chadzili mnohija litaratary. Naprykład, Aleś Adamovič, Viačasłaŭ Adamčyk, uvohule mnohija piśmieńniki. Ludziej było šmat, ale nie tak, jak ciapier: ciapier padniaŭsia ŭvieś narod, za vyklučeńniem tych, chto siadzić pierad telebačańniem i bolš ničoha nie choča viedać. U pieršyja dni, jak pačalisia pratesty, ja niejak vyjšaŭ na vulicu, na naš praśpiekt Niezaležnaści, i nie moh nadzivicca: pa abodva baki praśpiekta pa tratuarach z boku Uručča bolš za dźvie hadziny išoŭ bieśpierapynny ludski patok da centra horada. Ja ŭvačavidki ŭbačyŭ, što za svaju volu, za čałaviečuju hodnaść padniaŭsia biełaruski narod. Ludzi išli, i nad imi horda łunali našy nacyjanalnyja bieł-čyrvona-biełyja ściahi.

Sioleta ja ŭbačyŭ aduchoŭlenych i hatovych stajać da kanca ludziej, ubačyŭ, što hety narod u stojła, u chleŭ užo nijakimi dubinkami nie zahoniš. U ludziej adkrylisia vočy na praŭdu, na toj zastoj, u jakim siońnia apynułasia Biełaruś. Jana ž zusim nie raźvivajecca, my siadzim u niejkaj jamie.

— Pomniu, jašče pierad vybarami vy stanoŭča acanili Babaryku jak kandydata tolki za toje, što jon dapamoh vydać Aleksijevič na biełaruskaj movie. Čamu taki «aśvietnicki» kryteryj dazvalaje acanić čałavieka jak palityka?

— Heta tolki adzin štryšok, ale jon havoryć šmat: ja ŭbačyŭ patryjota i ŭpeŭnieny, kali b Babaryka staŭ kiraŭnikom Biełarusi, jon nie admoviŭsia b ad biełaruskaj movy — heta samaje važnaje. Ciapier i narod adčuŭ, što treba viartacca da svajoj, da rodnaj movy i ŭ hetym taksama supraciŭ uładzie.

Na mitynhach skandujuć nie «Živiet Biełaruś», a «Žyvie Biełaruś», «Vierym, možam, pieramožam», na ścienach źjaŭlajucca biełaruskija słovy. Maja susiedka — joj za 60 — kupiła biełaruska-ruski słoŭnik i vyrašyła vyvučać biełaruskuju movu, navat paprasiła ŭ mianie dać jakuju knižku pačytać. Ja daŭ joj Kuźmu Čornaha. I vielmi dobra, što Babaryka padtrymaŭ pierakład na biełaruskuju movu knih vydatnaj našaj piśmieńnicy Śviatłany Aleksijevič. U «Biełaruskim knihazbory» ja rablu toje samaje — viartaju našych aŭtaraŭ, naprykład, polskamoŭnych Mickieviča, Čačota, Ažešku, u łona biełaruskaj litaratury. Takija byli ŭmovy ŭ našaj historyi, što adny vymušany byli pisać pa-polsku, druhija pa-rusku.

— Za hady vydańnia «Biełaruskaha knihazboru» čym vy bolš za ŭsio hanaryciesia?

— Ja hanarusia kožnaj našaj knihaj. My ŭpieršyniu ŭ naležnym abjomie na biełaruskaj movie dali Mickieviča, Syrakomlu, Čačota, upieršyniu na biełaruskaj vydali Damiejku, Francišku Uršulu Radzivił — chto pra jaje ŭvohule viedaŭ?, — upieršyniu ŭ kantekst našaj kultury ŭviali Zaryjana Dalenhu-Chadakoŭskaha. Šyroki rozhałas atrymaŭ knihazboraŭski tom «Rasstralanaja litaratura», jaki skłali tvory našych talenavitych piśmieńnikaŭ, zahublenych karnymi orhanami balšavickaj ułady. Naš knihazbor, kali pahladzieć, — heta nacyjanalny skarb. Ja chacieŭ vydać dźvieście tamoŭ biełaruskaj litaratury nie prosta dla pakazu, a kab uvieś śviet ubačyŭ, što ŭ Biełarusi — vialikaja litaratura, a značyć, i vialiki narod.

— Ci davodziłasia vam pry vydańni knihazboru iści na kampramisy?

— Takoha nie było. Dla siabie ja adnaznačna vyrašyŭ pakazać sapraŭdnuju litaraturu, jakoj jana była, biez cenzury, tamu my z Hienadziem Viniarskim stvaryli svajo vydaviectva. Kali Kamitet druku ŭbačyła, što našy knihi karystajucca vialikim popytam, namieśnik ministra Stanisłaŭ Ničyparovič źviarnuŭsia da nas, kab svajoj kamandaj my pierajšli ŭ vydaviectva «Mastackaja litaratura». Ja padumaŭ: heta ž vialikaja sprava — nie treba łamać hałavu, dzie ŭziać hrošy, a dla nas heta była asnoŭnaja prablema. Ale my abmierkavali i vyrašyli: «Vybačajcie, nie pojdziem». Što, kali my nadumajem vydavać knihu, a nam skažuć: «Hety tvor ci hetaha aŭtara davać nie budziem»? A my tady dumali vydać piśmieńnikaŭ-emihrantaŭ Natallu Arsieńjevu, Ryhora Krušynu, dy i Łarysu Hienijuš — na ŭsich ich u nas hladzieli kosa. Tamu my vyrašyli kinucca ŭ svabodnaje płavańnie. Ale kali raskazać, jak my zdabyvali hrošy na kožnuju knihu…

— A dzie jany zvyčajna znachodzilisia?

— Šukali ŭsiudy, ja chadziŭ pa roznych arhanizacyjach. Nu i spadziavalisia na rodnaje ministerstva. Ja padyšoŭ da Vasila Zujonka, jaki byŭ staršynioj Sajuza piśmieńnikaŭ, i skazaŭ: «Davaj pajšli da ministra», — a ministram byŭ pałkoŭnik Zamiatalin. Sieli my, ja padaŭ Zamiatalinu naš płan-praśpiekt, jon pačaŭ hartać, ubačyŭ knihu «Abrusicieli» Nadziei Łanskoj i kaža: «Abrusicieli? Vy budziecie takija knihi vydavać?» — zakryŭ i na hetym razmova skončyłasia. Tady ja pajšoŭ da jaho namieśnika Ničyparoviča, i jon daŭ kamandu prafinansavać nam niekalki vydańniaŭ, a paśla ŭžo prapanavaŭ uvajści ŭ «Mastackuju litaraturu». Našy knihi ŭ toj čas byli vielmi papularnyja, jašče ž i škoły biełaruskija byli — usie kinulisia hladzieć «Biełaruski knihazbor», ludzi dobra brali, adna kniha litaratury fiłamataŭ i fiłaretaŭ vyjšła nakładam 10 tysiač ekzemplaraŭ.

— Jak u vaš knihazbor trapiŭ Valeryj Kazakoŭ?

— Jon poŭnaściu daŭ finansavańnie na hetuju knihu. Ja spačatku nie chacieŭ, ale mnie skazali, što heta vydatny piśmieńnik, ja pahladzieŭ — sapraŭdy, cikavyja tvory. Sam jon z-pad Mahilova. Ja padumaŭ tak: «Čamu nam, kali piśmieńnik sapraŭdny, nie pierakłaści jaho i nie viarnuć dadomu? Moža, kali my jaho vydadzim, jon i sam piarojdzie na biełaruskuju movu?» Ale pakul što nie pierajšoŭ. Kali sustrenu, spytajusia čamu. Pra ŭsio ja raskažu ŭ historyi «Biełaruskaha knihazboru».

— Vy pišacie jaho historyju?

— Toje, jak my pracavali, moža być pavučalnym dla inšych, bo my vydavali svaje knihi ŭ samy składany čas — niespryjalny dla biełaruskaj movy i litaratury. Ale tym nie mienš znachodzili hrošy.

— Paźniej vy ŭsio ž niejak zmahli damovicca z vydaviectvam Akademii navuk.

— Ničyparovič staŭ namieśnikam dyrektara «Biełaruskaj navuki», a jon «Biełaruski knihazbor» padtrymlivaŭ uvieś čas, maładziec. Jon skazaŭ napisać piśmo Miaśnikoviču, jaki tady ŭznačalvaŭ Akademiju navuk, kab dazvoliŭ vydavać našu sieryju ŭ vydaviectvie «Biełaruskaja navuka». Miaśnikovič daŭ taki dazvoł. I ciapier my pracujem z akademičnym vydaviectvam.

— Vy zajmajeciesia «Biełaruskim knihazboram» užo bolš za dvaccać hadoŭ…

— Ctolki ž, kolki Łukašenka va ŭładzie. «Biełaruski knihazbor» — heta majo pole boju ŭ baraćbie suprać rusifikacyi krainy.

Nashaniva.com, fota Nadziei Bužan