Apošni haradzienski chipi, jaki adčyniŭ etnakramu, i jaho praviły žyćcia
Zasnavalnik etnakramy «Cudoŭnia», vuličny muzyka, ralavik, rekanstruktar, haradzieniec «da mozhu vušej» — usio heta Andrej Nieściarovič, bolš viadomy jak Nortan. Heta nietypovaja historyja čałavieka, jaki mienš za ŭsio nahadvaje biźniesoŭca, ale pry hetym navučyŭsia zarablać hrošy na tym, što lubić — aŭtentyčnych biełaruskich ramiesnych vyrabach, piša «Budźma Biełarusami!».
18.09.2018 / 08:46
Etnakrama «Cudoŭnia» ŭ centry Hrodna isnuje ŭžo treci hod, pry tym, što spačatku mała chto vieryŭ, što prajekt budzie paśpiachovym i naohuł vyžyvie… «Heta całkam niapravilny biźnies-prajekt», — kaža sam Nortan. Tym nie mienš, etnakrama siońnia — heta nie tolki handlovy punkt, ale i kulturnaja prastora, muziej žyvoj historyi, a moža, i ekśpierymientalnaja łabaratoryja.
Usio heta stała mahčymym dziakujučy jaje zasnavalniku, 29-hadovamu Andreju Nieściaroviču — Nortanu. Chto hety čałaviek i jak jamu ŭdałosia prajści šlach ad ralevika i vuličnaha muzyki z 10 rublami ŭ kišeni, da ŭłaśnika «Cudoŭni»?
Trenier pa karate słuchaŭ Deep Purple…
Kali ŭ 12 hadoŭ ja zajmaŭcia karate, moj trenier słuchaŭ Deep Purple i Pink Floyd. Tak usio pačałosia. Ja tady słova «rok» navat nie viedaŭ. Usio pačałosia z muzyki, bo ja słuchaŭ nie Ahuzaravu ci Biłana, a toj samy Deep Purple, Kiss i h.d. Dalej pajšło-pajechała. Vakoł muzyčnych hustaŭ pačało farmavacca koła stasunkaŭ, ja tusiŭ z rokierami, repierami, pankami, ema, a samoha siabie da peŭnaha času ličyŭ apošnim haradzienskim chipi.
«Nam patrebnyja nie ludzi, nam nie patrebnyja prablemy!»
Paśla vojska ja sprabavaŭ pastupić na histfak. Pamiž ekzamienami i krutym mižnarodnym histaryčnym festam vybraŭ fest, mnie mielisia dać reziervovy dzień na zdaču, ale… admovili! Bo fest byŭ nie ŭ Biełarusi. U mianie navat papierka była ad boku, jaki mianie zaprasiŭ, ale biez tołku… Mnie skazali: «Małady čałaviek, nam tut patrebnyja nie ludzi, nam nie patrebnyja prablemy!» Ja lasnuŭ dźviaryma i syšoŭ.
Vandroŭny siaredniaviečny restarančyk i vikinhi ŭ biercach
Prykładna šeść hadoŭ ja jeździŭ pa rekanstruktarskich festach u Rasii razam z kamandaj, jakaja adnaŭlała staradaŭnija kulinarnyja recepty — taki sabie vandroŭny siaredniaviečny restarančyk. Čamu ŭ Rasii? Bo ŭ Biełarusi hodnych fiestyvalaŭ na ŭzroŭni na toj momant nie było. U nas možna było sustreć na feście vikinha ŭ biercach, i heta było normaj… Tam, na festach, ja byŭ uražany: kolki ŭsiaho možna zrabić svaimi rukami — hetak ža, jak toje rabiłasia 1000 hadoŭ tamu! Tak pačaŭsia novy pieryjad žyćcia. Pačaŭ usiamu vučycca.
Navat kali my travili bajki, pra heta viedali adzinki
Hetym ja i zarablaŭ. My byli vielmi krutym siaredniaviečnym restaranam! Rekanstrukcyjaj kuchni tady nichto nie zamaročvaŭsia, my byli ŭnikalnymi. Navat kali niekatoryja stravy byli stylizacyjaj, pra heta viedali adzinki. Nu a što? Krynic vobmal, treba niejak vychodzić ź situacyi… Niedzie my travili bajki, ale ŭsia historyja — heta dapuščeńni: my nie bačyli taho, što było tady.
Jak zrabić niešta vialikaje ŭ krytyčnych umovach?
U čym kajf rekanstruktarskich festaŭ? Ty zanuraješsia ŭ epochu, vykarystoŭvaješ pradmiety, jakimi karystalisia tvaje prodki. Takoje sabie livehistory. Pryhažość: pole, daloka ad cyvilizacyi, biez elektryčnaści, hazu, vodapravodu, usio robicca padručnymi srodkami. Naohuł, situacyja, kali ŭ ciabie abmiežavany resurs, a treba zrabić kamfortnyja ŭmovy dla žyćcia, cudoŭna raźvivaje fantaziju. Ty pačynaješ dumać pa-inšamu, paśla pieranosiš heta na ŭsie śfiery žyćcia: jak zrabić niešta vialikaje ŭ krytyčnych umovach ź minimalnymi srodkami.
Vyviedka? Heta ž maja rekanstrukcyja, tolki ŭ zialonaj formie!
Navyki elemientarnaha vyžyvańnia ŭ lesie mnie taksama dała rekanstrukcyja, a jašče — słužba ŭ vojsku, u vyviedrocie. Ja viedaju, jak zrabić ciopła, kali mokra i chałodna. Viedaju, jak nie zastudzić nohi poźniaj vosieńniu, kali pramok abutak. Jak raźvieści vohnišča na śniezie… Jak by ni plavalisia na vojska, kali ty ź jaho chočaš niešta ŭziać — ty voźmieš. Naohuł, kali ja tolki pačuŭ, čym tam zajmajucca, to padumaŭ: dyk heta ž maja rekanstrukcyja, tolki ŭ zialonaj formie!
Ruskija dapamahli mnie ŭciahnucca ŭ biełaruščynu
Ja šmat jeździŭ na festy ŭ Rasiju i bačyŭ, jak jany staviacca da svajoj historyi: šanujuć dy hrabuć pad siabie ŭsio — i svajo, i nie svajo, i našaje ŭ tym liku. A ŭ Biełarusi adčuvaŭ kantrast: tut nikomu ničoha nie patrebna, razdajuć na ŭsie baki… Kryŭdna. Tak ruskija faktyčna dapamahli mnie praz historyju ŭciahnucca ŭ biełaruščynu: praź piakučaje adčuvańnie niespraviadlivaści.
Biez razumieńnia historyi ty jak «padviešanaja sapla»…
Razumieńnie historyi daje padmurak tvajoj śviadomaści. Ja razumieju, adkul ja ŭziaŭsia, što stvaryła maju mientalnaść, mianie jak asobu. U hetym važnaść razumieńnia svajoj spadčyny, bo bieź jaje ty jak «padviešanaja sapla»: kudy viecier padźmuŭ, tudy ty i palacieŭ… Pierakaci-pole. A tak — kožnamu skažam, chto my takija. Viedać, što ty haspadar na svajoj ziamli, — mocnaja začepka.
Interaktyŭny muziej, dzie možna nabyć ekspanaty
Ja sam cikaviŭsia ramiostvami, šmat što bačyŭ na festach, było žadańnie pakazać heta šyrej. Tak naradziłasia žadańnie stvaryć kramu, dzie buduć pradavacca ramiesnyja vyraby ź siaredniaviečča. Faktyčna, mieŭ atrymacca interaktyŭny muziej, dzie čałaviek moh by nabyć toje, čym niekali karystalisia jahonyja prodki.
Krama pačynałasia z 10 rublami ŭ kišeni.
Niejak ihraŭ na hitary na Savieckaj u Hrodnie, paznajomiŭsia z čałaviekam, jaki źbiraŭ meblu, — z časam jon staŭ maim kampańjonam. Trecim partnioram staŭ Anton Jankoŭski z nastolnymi hulniami. Utraich praściej: i z arendaj, i z rekłamaj, i z kolkaściu ludziej, jakija tut kruciacca. Kali pryjšoŭ čas zdymać pamiaškańnie, u mianie ŭ kišeni sučasnymi hrašyma było 10 rubloŭ… Ale ž vykruciŭsia: pazyki, siabroŭskaja dapamoha. Heta była sucelnaja avantura!
Žonka, ź jakoj stvarali «Cudoŭniu», pierajechała ŭ Hrodna ź Minska
Tak try hady tamu źjaviłasia «Cudoŭnia». Stała zrazumieła, što na histaryčnych štukovinach daloka nie zajedzieš, tady ja ŭziaŭ šyrej: placoŭka z akcentam na biełaruskuju etnahrafiju i ramiesnuju tradycyju — techniki, jakija tut isnavali apošniuju tysiaču hadoŭ. Da hetaha vielmi mocna spryčyniłasia Nadziejka — maja žonka, u minułym supracoŭnica vydaviectva «Technałohija». Jana pierajechała ź Minska, a «Cudoŭnia» — plon našaj ahulnaj pracy. Jana i mianie ŭ płanie biełaruščyny mocna padciahnuła!
Nie zmahańnie, a pryščapleńnie biełaruščyny
Ja bačyŭ palityčnyja ruchi, i mnie chaciełasia rabić nie tak. Usie hetyja mitynhi i demanstracyi sami viedajecie jak pracujuć… Najbolšy efiekt pryniasie dziejnaść praz kulturu, nie zmahańnie «suprać», a pryvićcio biełaruščyny, stvareńnie stanoŭčaj reputacyi i imidžu. Tamu my rabili nacyjanalna-aryjentavanuju kulturnuju placoŭku na bazie kramy. Praz hetuju placoŭku biełaruščyna maje iści dalej, raźlatacca, jak iskry z ačahu.
Ci bajaŭsia prahareć? Nie dumaŭ pra heta
Na momant adkryćcia było ŭkładziena paŭtary tysiačy ŭmoŭnych adzinak. Častkova heta pazyki, kaniečnie. Ci nie bajaŭsia prahareć? A ja nie dumaŭ pra heta. Ci vyhadna? Vielizarnych hrošaŭ tut nie krucicca, ale i samomu na pražyćcio, i supracoŭnikam, i majstram, i na arendu chapaje. Za što čałaviek płacić hrošy ŭ svaim žyćci? Za toje, što prynosić jamu asałodu. Mnie maja praca prynosić asałodu, a ja jašče i hrošy z taho maju!
Za čas isnavańnia kramy nabyŭ 30-hadovaje aŭto
Za čas isnavańnia kramy ja nabyŭ sabie aŭto 30-hadovaj daŭniny: mašynka za mianie na ceły hod starejšaja. Spadziajusia, jana jašče stolki ž prajeździć. Mnie hrošaj chapaje, ale tyja, kamu patrebnyja vyklučna hrošy, naŭrad ci na takim zarobiać. Ichny varyjant — zvyčajny šapik z suvienirkaj.
Ciažka było žudasna…
Pieršy čas była naohuł «žeść»… Jeści nie było čaho, my z Nadziejkaj načavali na kramie razy dva-try na tydzień, prosta nie sychodzili. Pracy da chalery, my ničoha nie razumieli, nie ŭmieli vieści buchhałteryju… Pamyłka na pamyłcy, prakoł za prakołam. Pra heta viedali tolki ja i jana. Ciažka było žudasna, heta byŭ žorstki pieryjad, ale my jaho pieražyli, nie zahnulisia.
«A čamu ŭ vas tak doraha?»
Časam ludzi pytajucca: «A čamu ŭ vas tak doraha?» Nasamreč nie doraha, ja staŭlu minimalnuju nacenku, kab apłačvać usio, što treba, dy kab samomu niešta zastałosia. Ludzi nie ličać, kolki płaciać za pamidory ŭ supiermarkiecie, kolki prapivajuć štoviečar, a tut bačać kašulu ci skuranuju sumku, i im «doraha». Heta nie prablemy nizkich zarobkaŭ, heta prablema nizkaj kultury. Što tabie važniejšaje — hety pradmiet ci piva ŭ bary? Heta vybar kožnaha: nabyvać toje, što jamu sapraŭdy treba, što zrobić jaho ščaśliviejšym.
Mierapryjemstvy «Cudoŭni» pierastaŭ ličyć, biez sensu…
Prajekt «Cudoŭnia» maje dva kirunki. Pieršy — handal niečym materyjalnym, što i zabiaśpiečvaje isnavańnie samoj prastory. Druhi — bieskaštoŭnaja kulturnickaja dziejnaść, ź jakoj my ničoha nie majem. Na siońniašni dzień u nas užo kala 200 mierapryjemstvaŭ praviedziena. Daŭno ich nie liču, biez sensu… Šmat što adbyvajecca naohuł spantanna — jak Akudovič, ź jakim my paznajomilisia ŭ čaćvier, a praz try dni jon užo tut vystupaŭ. Heta prezientacyi, majstar-kłasy, kancerty, viečaryny i kuča ŭsiaho, što ciažka naohuł niejak kvalifikavać.
Fibuły, kramianiovyja nakaniečniki i elemienty carskich bramaŭ
Kali čałavieku cikava, jon moža hadzinami chadzić z nami pa kramie i razmaŭlać: pra techniki vyrabaŭ, historyju, simvały i h.d. Tracina maich vyrabaŭ stali b niakiepskimi muziejnymi ekspanatami. Naprykład, tut jość sałamianyja elemienty carskich bramaŭ, jakich na ŭsiu Biełaruś čatyry asobniki. I zroblenyja jany rukami žančyny, jakaja adnaŭlała aryhinały, — Łarysaj Łoś. Tut ža dakładnyja kopii litych siaredniaviečnych branzaletaŭ, fibułaŭ, abiarehaŭ i h.d. Pobač — streły, vyrazanyja kramianiovym nažom, dzie kramianiovy nakaniečnik zamacavany sumieśsiu žyvicy i zały — usio jak u poźnim niealicie. Hetym u Biełarusi zajmajecca adzin čałaviek, i jahonyja pracy tut jość!
Nielha nazvać heta pracaj — ja kajfuju!
Moj zaniatak nastolki raznastajny i cikavy, što ja adčuvaju siabie jak ryba ŭ vadzie. Jezdžu ŭ padarožžy, kab pryvieźci tavar ramieśnika, jaki žyvie ŭ hłuchoj viosačcy na krai śvietu. Kajfuju ad darohi i novych znajomstvaŭ. «Cudoŭnia» pracuje prykładna sa 190 mastakami, ramieśnikami i knižnikami, kožny ź jakich maje čym padzialicca ź inšymi. Tut ža, u kramie, pju kavu z Varaškievičam, Kirčukom, Čarniakievičam i h.d. Ciažka nazvać heta pracaj — ja kajfuju! A kali mianie ŭsio zakałupvaje, zaŭždy možna syści ŭ les i pasiadzieć la vohnišča.
«Ranišniaja kava Bachareviča» i «Ulubiony kańjak Arłova»
Maru pra biełaruskuju kniharniu-kaviarniu. Ź biełaruskimi knihami, z nazvami napojaŭ pa-biełarusku. Naprykład, «Ranišniaja kava Bachareviča» albo «Ulubiony kańjak Arłova». A čamu nie
Niapravilny biźnies-prajekt ci łabaratoryja z hamunkułami
Nielha skazać, što «Cudoŭnia» — skončany prajekt. Jon nikoli nie budzie skončany, heta viečnaje raźvićcio, ekśpierymient, łabaratoryja — pakul ja žyvy. Łabaratoryja, u jakoj zamiest hamunkułaŭ — my sami. Heta całkam niapravilny biźnies-prajekt, jaki źjaviŭsia biez šancaŭ na žyćcio ŭ našym kamiercyjnym śviecie. Ja vydatna razumieju, što ja sam niezavieršany. Prajekt moža zaviaršycca tady, kali zavieršycca farmavańnie mianie, a jano nikoli nie zavieršycca. Chiba sa śmierciu. Ź inšaha boku — a raptam ja viečny?