Biełaruski asiłak Kiryła Šymko: «Ja baču siabie ŭ parłamiencie, u zakanadaŭčaj uładzie» — intervju
22.04.2016 / 20:15
Biełaruski asiłak, rekardsmien «Hinesa» Kiryła Šymko raspavioŭ «Našaj Nivie», navošta jamu rekordy, jak jon vystupaje na karparatyvach i što budzie rabić, kali nie zmoža ciahać tanki i samaloty.
«Naša Niva»: Raskažycie, adkul vy? Chto vašyja baćki?
Kiryła Šymko: Ja karenny minčuk, naradziŭsia i vyras tut, u Frunzienskim rajonie Minska. Maci była ekanamistam, potym zajmałasia troški biznesam… Baćka – mastak, ale pracavaŭ i budaŭnikom. Ciapier jany na piensii, žyvuć za horadam.
«NN»: To bok vy ź intelihientnaj siamji?
KŠ: Nu, moža nie toje kab ź intelihientnaj… Ale vyšejšuju adukacyju ŭsie majuć.
«NN»: A ŭ dziacinstvie vy kim maryli stać?
KŠ: Ja vielmi cikaviŭsia avijamadelami, bolš za 7 hadoŭ chadziŭ u radyjohurtok. A stać chacieŭ kanstruktaram samalotaŭ.
«NN»: Siońnia rasčaravańnia niama, što stali viadomym jak atlet, a nie jak kanstruktar?
KŠ: Nie, niama. Heta ž zaležyć ad staŭleńnia, ad stereatypnaha myśleńnia. Ja saboj zadavoleny.
«NN»: Raskažycie, jak vy pryjšli ŭ sport?
KŠ: Ja lubiŭ maryć. I ja maryŭ, jak budu budavać samaloty, i jak budu vielmi-vielmi mocnym. Va ŭsich ža kazkach, lehiendach apisvalisia vołaty – i ja chacieŭ być takim. Mianie ŭražvali dasiahieńni atletaŭ minułaha, jakija mahli sahnuć padkovu, rvali łancuhi… Luby chłopčyk choča być mocnym.
Ja pačaŭ zajmacca sportam: baskietbołam, baraćboj. U baskietbole navat trapiŭ u junijorskuju zbornuju, ale pačalisia prablemy z nahoj – pryjšłosia «zaviazać».
Kłasie ŭ 8-9 ja pačaŭ «ciahać žaleza». U škole znajšłasia staraja štanha, maleńki nabor hantelej… I my ź siabrami arhanizavali svaju nievialikuju trenažornuju zału ŭ pamiaškańni, jakoje nam vydzialiŭ fizruk. Ja kupiŭ tudy za svaje hrošy baksiorskuju hrušu. Ja navat tady nie viedaŭ dakładna, jak i čym zajmacca – byli niejkija knihi, pa ich i ładziŭ treniroŭki.
Paśla škoły ja pastupiŭ u «narchoz» (BHEU) na ekanamista-mieniedžara. I taksama metanakiravana pajšoŭ u atletyčnuju zału, praciahvaŭ zajmacca. Heta stanaviłasia ŭžo častkaj majho žyćcia.
«NN»: U armii nie słužyli?
KŠ: U armiju nie pajšoŭ, bo ja davoli rana ažaniŭsia, staŭ baćkam.
«NN»: A paśla ŭniviersiteta što rabili?
KŠ: Pracavaŭ. Spačatku ŭ aŭtasiervisie — pačaŭ heta jašče čaladnikam, kali byŭ studentam. Potym staŭ miechanikam. Zatym zajmaŭsia pradprymalnictvam, handlavaŭ dziciačym abutkam.
«NN»: Darečy, jak były pradprymalnik – jak vy staviciesia da siońniašniaha kanfliktu dziaržavy i ipešnikaŭ?
KŠ: Nikoli nie budzie takoha, kab usie byli zadavolenyja. Ja liču, što kali zakryvajucca adny mahčymaści – adkryvajucca inšyja. A płakać sensu niama. Nie padabajecca tabie tut rabić biznes? Možna źjechać u inšuju krainu. Tak, chtości pačnie kazać: «Čamu źjazdžać, ja ž tut naradziŭsia i žyvu»… Ale ty ž ničoha nie možaš źmianić. Nu tady zakryvaj svaju kropku. Tak, heta niespraviadliva. Ale ŭ žyćci chapaje niespraviadlivaści.
Treba prosta abjektyŭna hladzieć na situacyju. Što kankretny čałaviek možna źmianić u hetaj situacyi? Što mohuć zrabić pradprymalniki? Abjadnacca i pajści na ŭładu? Ale ad hetaha ničoha nie źmienicca – jany tolki zahubiać siabie i svoj biznes. Situacyjaj kiruje dziaržava, padabajecca heta ludziam ci nie. Ipešniki nie ŭ stanie padniacca i zrabić štości takoje, kab ułada pierad imi adkryła dźviery. I bicca ŭ hetyja dźviery sensu niama – bo jany bjucca navat nie ŭ dźviery, a ŭ ścianu. Tamu treba padumać i pasprabavać adkryć inšyja dźviery.
«NN»: Vierniemsia da vas. Vy skončyli VNU, pracavali, zajmalisia atletykaj… A kali vyrašyli pieratvaryć svaje spartovyja dasiahnieńni ŭ šou?
KŠ: Prykładna ŭ 98-99 hodzie ja ŭbačyŭ spabornictvy «Strongest man» – tam dzie asiłki nosiać kamiani, padymajuć mašyny… Mianie ŭrazili tyja hihanty, nibyta ź inšaj płaniety. I ja chacieŭ kali-niebudź pasprabavać takoje i sam. Ale dla hetaha treba było mieć padrychtoŭku. I voś u 2005 hodzie ja adpraviŭ svaju zajaŭku na padobnyja spabornictvy ŭ Daŭhaŭpiłsie. Pajechaŭ tudy z Paŭłam Sarokam, asiłkam i maim siabram. Pasprabavali siabie – i my byli nie apošnija, choć udzielničali ŭpieršyniu.
I zakruciłasia… Ja pačaŭ aktyŭna praktykavacca. Paśla ja ŭdzielničaŭ u spabornictvach asiłkaŭ u roznych krainach: Rasija, Jeŭropa, Japonija, Kitaj…
A zatym my z Sarokam vyrašyli zrabić štości cikavaje ŭ Biełarusi. U 2007 hodzie my zmahli ssunuć ź miesca ceły sastaŭ – ciahnik i piać vahonaŭ.
«NN»: A navošta vam heta? Nu praciahnuli vy ciahnik – i što?
KŠ: A što šturchaje ludziej na ŭčynki? Asabliva mužčyn? Žadańnie vydzielicca. Heta sutnaść natury čałavieka, instynkt. Mužčyna choča kožnuju siekundu, kožny momant być značnym, być čahości vartym, być admietnym. Być samym lepšym va ŭsim, što by jon nie rabiŭ. Heta jaho pryroda. Mienavita pa hetaj pryčynie Kałumb adkryŭ Amieryku, Džobs prydumaŭ ajfon, a Rakfieler zarabiŭ svaje miljardy.
Voś mužčyny vielmi časta sprabujuć pamieracca sa mnoj siłaj. Jany nie zajmalisia 20 hadoŭ tak jak ja, ale ŭsio roŭna chočuć siabie pravieryć – bo im chočacca pasprabavać, asabliva ŭ prysutnaści žančyn. Ich šturchajuć na heta instynkty.
«NN»: Navošta heta piersanalna vam, ja zrazumieŭ. Ale što heta mianiaje ŭ śviecie? Ssunuli vy ciahnik – dyk jaho potym pastavili na miesca i ŭsio. Ničoha nie źmianiłasia.
KŠ: Mianiajecca hałoŭnaje – śviadomaść moładzi, jakaja hladzić na heta. Jany razumiejuć, što čałaviek moža być supiermenam. Kali chočaš stać hierojem — nie treba pić, kuryć, niuchać klej, a treba zajmacca sportam. Kožny chłopčyk choča stać asiłkam bolš, čym navukoŭcam: prosta tamu, što siła — heta bolš nahladny prykład. I ja pakazvaju čałaviečyja mahčymaści.
«NN»: Vy nie zarablajecie hrošy svaimi rekordami? Chto apłačvaje vašy rekordy?
KŠ: Apłacić rekordy dapamahali sponsary. Ale toj ciahnik, naprykład, my brali ŭ arendu za svaje hrošy. Dziaržava mnie nie pieraškadaje, ale i nie dapamahaje.
«NN»: A za što žyviacie?
KŠ: Pad maim imiem vypuskajecca spartovaja ekipiroŭka. Taksama ja kiraŭnik i saŭładalnik handlovaha centra, jaki nieŭzabavie pavinien adkrycca. Tam buduć tavary dla spartoŭcaŭ, palaŭničych i rybakoŭ.
Ale ja jašče vystupaju na imprezach i karparatyvach sa svaim siłavym šou.
«NN»: I kolki kaštuje vas zaprasić?
KŠ: Nu, ja nie budu ahučvać… Kamu cikava — chaj telefanujuć majmu ahientu i zaprašajuć. Ale majo šou kaštuje nie tanna. Bo heta ž usio ŭžyvuju. Ja rvu łancuhi, zaviazvaju vuzłom ćviki, skručvaju patelni…
«NN»: A jak sabie adčuvajecie, kali vystupajecie pierad publikaj na karparatyvach, kali ludzi siadziać, jaduć, vypivajuć?
KŠ: Tam nichto nie siadzić i nie vypivaje, kali ja vystupaju! Usie padymajucca roŭnieńka i hladziać! Bo moj vystup – nie zabaŭka. Heta nie zabaŭlalny charaktar. Heta – ašałamlalny i ździŭlajučy charaktar. Ja ździŭlaju publiku, a nie zabaŭlaju jaje. Zabaŭlajuć dziaŭčatki, jakija śpiavajuć i tančać. Siońnia hladač daśviedčany, jaho ździvić ciažka. Ale ja mahu. Moj vystup bačyła dyrektarka cyrka – i ździviłasia. Klikała da siabie na pracu, darečy.
«NN»: I čamu nie pajšli?
KŠ: Bo maje vystupy – nie cyrk. Ja nie mahu vystupać kožny dzień. Heta kožny raz – zvyšnamahańnie, pieraadolvańnie siabie. I ludzi heta bačać. I tamu jany mianie słuchajuć.
«NN»: A vy štości jašče pramaŭlajecie padčas vystupaŭ?
KŠ: Tak, časam. Ja akramia taho, što asiłak, ja jašče fiłosaf sučasnaści, možna tak skazać. Ja daŭ novyja vyznačeńni prostym, zdavałasia b, rečam.
«NN»: Naprykład?
KŠ: Nu voś – słova «Radzima». Što takoje Radzima? Tłumačalny słoŭnik kaža, što Radzima – heta Ajčyna, miesca dzie naradziŭsia, svajactva. Usio.
«NN»: A vy, jak «fiłosaf sučasnaści», što kažacie?
KŠ: Ja liču tak: Radzima – heta ludzi, abjadnanyja adzinaj kulturaj, movaj i terytoryjaj. Kropka. Ciapier patłumaču…
«NN»: Ja zrazumieŭ vas. Ale ž z kulturaj u nas prablemy. Z adzinaj movaj – taksama.
KŠ: Što značyć adzinaja mova? Heta kali ludzi adno adnaho razumiejuć. Kali adzin razmaŭlaje na biełaruskaj, a inšy na ruskaj – kožny ž razumieje, što kaža surazmoŭca? Voś što hałoŭnaje. I hałoŭnaje — ludzi. Vy ž nastalhujecie nie pa bietonnym šmatpaviarchoviku, u jakim žyli, a pa ludziach, jakija žyli tam razam z vami – siabram, baćkam… Tamu Radzima – heta ludzi. I patryjot – heta toj, chto lubić svaich ludziej. Toj, chto nie padmanvaje ich, toj, chto pracuje dziela ich.
«NN»: A jašče jość fiłasofskija napracoŭki?
KŠ: U mianie jość svaja fiłasofija žyćcia. Ja zaraz skažu, ale adtul nielha vykidvać navat słova.
«NN»: Dobra, nie budu.
KŠ: Tady słuchajcie: «Mianie zavuć Kirył Šymko. Kali nieznajomiec bačyć mianie ŭpieršyniu, hledziačy na maju fakturu, jon moža padumać «siła jość – rozum nie patrebien». Asnoŭnaja masa ludziej myślić stereatypami, jakija farmirujucca ŭ hramadstvie z metaj kiravańnia ich śviadomaściu. Pryhažość, moda, mastacva – heta farmiravańnie našych hustaŭ, pieravah i žadańniaŭ. Chtości bačyŭ prybor, jaki vymiaraje pryhažość? Ale mienavita hetym zajmajucca konkursy pryhažości, vydumvajučy roznyja standarty. Vam niepatrebnyja rečy patrebny? Ale ž, kali ŭsie vakoł vałodajuć imi, to i vy vymušanyja ich nabyvać. Kvadrat Maleviča mastactva? Tady adkažycie na pytańnie, što nie źjaŭlajecca mastactvam? Možna doŭha razvažać pra heta, ale sutnaść – čałaviek myślić stereatypami, nie zadumvajučysia, što sam pa sabie čałaviek – unikalny. Nie byvaje dvuch adnolkavych ludziej, i kožny čałaviek – asoba, jakuju treba farmiravać ź dziacinstva. Jak kaža Biblija, «nie stvary sabie kumira». Tolki razvažajučy ab tym, chto ja ŭ hetym žyćci, čaho chaču, navošta i čamu, ja šmat što zrazumieŭ. Kab stać paśpiachovym, treba daryć dabro, lubić ludziej, być asobaj z charyzmaj i nie bajacca rabić tak, jak inšyja bajacca navat dumać. Mnie vielmi padabajecca ździŭlać, nie tolki svaimi šalonymi ŭčynkami, ssoŭvajučy tanki, ciahniki i navat krany, ale i svaimi pohladami na žyćcio. Hanarusia siabrami. Lublu ludziej. I vam taho ž ja žadaju». Kropka.
«NN»: Heta vašaja žyćciovaja pazicyja?
KŠ: Tak, moj śvietapohlad.
«NN»: Ale ja voś tolki nie zrazumieŭ pra Maleviča – «Čorny kvadrat» dla vas mastactva ŭsio ž ci nie?
KŠ: Heta hienijalny markietynh. Malevič — hienijalny biznesmien, jon zmoh pierakanać usich, što karcina — šedeŭr. Heta vydatna. Jon pryhažun. Ale ž ci mastactva heta? Nie. Mastactva tam niama.
«NN»: Zrazumieŭ. A što budziecie rabić potym, kali zdaroŭje nie dazvolić stavić rekordy?
KŠ: Nu, rekordy – heta nie meta majho žyćcia. Budu padtrymlivać formu, a astatniaje… Płany jość, ale davajcie nie budziem pra heta. Bo, jak kažuć: «chočaš raśśmiašyć Boha – raskažy jamu pra svaje płany».
«NN»: Nie dumali pajści ŭ palityku?
KŠ: Dumaŭ. Jość navat napracoŭki. Ale padrabiaznaści pakul nie ahuču.
«NN»: I kim vy siabie bačycie ŭ palityčnym žyćci?
KŠ: Ja baču siabie ŭ parłamiencie, u zakanadaŭčaj uładzie. Ale ž heta ŭsio budzie vidać paźniej. Moža, mianie tam i nie zachočuć bačyć.
***
38-hadovy Kiryła Šymko — biełaruski asiłak, aŭtar niekalkich respublikanskich rekordaŭ (jak samastojnych, tak i ŭ pary ź siabram-atletam Paŭłam Sarokam), a taksama rekardsmien «knihi Hinesa». Šymko ssoŭvaŭ ź miesca Boinh, samalot Ił-76, tank T-34, BiełAZ, viežavy kran.