Milinkievič: Praz 10 hod paśla Płoščy Kalinoŭskaha ja zrazumieŭ, što narodnaja revalucyja ŭ Biełarusi niemahčymaja. Pakul što

18.03.2016 / 16:56

«My spadziavalisia, što stanuć zavody i spyniać zaniatki ŭniversytety. My rychtavali svaich aktyvistaŭ na pradpryjemstvach i ŭ VNU. Ja sapraŭdy mieŭ nadzieju, ale tolki sama padzieja mahła pakazać, jak usio pojdzie», — lider pieršaj biełaruskaj Płoščy, adziny kandydat ad apazycyi na vybarach 2006 hodu, staršynia ruchu «Za svabodu» Alaksandar Milinkievič uzhadaŭ padziei 10-hadovaj daŭnaści i raskazaŭ Svabodzie pra pamyłki i dasiahnieńni, jakija byli zroblenyja na płoščy Kalinoŭskaha.

— Prajšło 10 hod ad vybarčaj kampanii 2006 hodu, padčas jakoj vy byli adzinym kandydatam ad apazycyi. Što daŭ toj dośvied? Jakaja vysnova była zroblenaja?

— Asnoŭnaja vysnova prezydenckaj kampanii 2006 hodu — treba jadnacca. U Biełarusi žorstki aŭtarytarny režym. U nas niama samadastatkovych demakratyčnych arhanizacyjaŭ, tamu, kali nie abjadnajemsia, nia majem šancaŭ na stvareńnie mocnaj siły na prezydenckich vybarach. Akurat u 2006 hodzie ŭdałosia abjadnacca. Viadoma, nie na 100%, mnohija pracavali samaaddana, a chtości biez entuzijazmu, bo nia ich partyja vyjhrała Kanhres. Nu što ž — nie byvaje, kab usio idealna. I siońnia, i 10 hod tamu važna razumieć, što palityka — pole nia tolki dla ambicyjaŭ, ale i dla adkaznaści. Ja liču, što Kanhres demakratyčnych siłaŭ, jaki prajšoŭ u 2005 hodzie i jaki abjadnaŭ apazycyju, byŭ prykładam realnaj adkaznaści biełaruskich demakrataŭ.

Aproč idei jadnańnia, u 2006 hodzie byŭ absalutna ŭnikalny emacyjny fon — ja maju na ŭvazie ŭ čas i paśla vybaraŭ. Była viera i nadzieja, adčuvańnie siły. Niahledziačy na toje, što namiotavaje miastečka źlikvidavali amapaŭcy, nastroj u ludziej byŭ vielmi dobry, i masavyja akcyi prachodzili jašče doŭhi čas. My ŭ pieršuju čarhu dakazali samim sabie, što možam adstojvać svaju hodnaść, praŭdu i spraviadlivaść. Ja nia dumaju, što bolšaść stała ličyć, što my zmožam lohka pieramahčy režym. Ale była viera ŭ toje, što my vartyja inšaha žyćcia, biaz strachu, biez prynižeńnia, biez aficyjnaj chłuśni.

— Čamu apazycyi nie ŭdałosia damovicca na nastupnych vybarach — u 2010 i 2015 hadach? Što pajšło nia tak? Čamu nie skarystali dośvied abjadnańnia?

— U 2010-m jakraz tamu, što brakavała adkaznaści, pieramahli asabistyja ambicyi. Byŭ parad demkandydataŭ. Sproby jadnać apazycyju vialikimi hrašyma pravalilisia. Tady ŭ mnohich lideraŭ było ćviordaje pierakanańnie: na minułych vybarach adzinamu kandydatu nie chapiła rašučaści — nie pavioŭ narod na šturm «pošty i telehrafa», a ŭ nas chopić. Siońnia vidavočna, što šturm Domu ŭradu — heta pravakacyja specsłužbaŭ z rasiejskim śledam. Vina apazycyi ŭ tym, što nie zmahła jaje neŭtralizavać. Choć spynić bićcio škła — sprava prostaja, dastatkova mieć paru dziasiatkaŭ apazycyjnych družyńnikaŭ.

U 2015 hodzie ŭžo nichto nia vieryŭ u mahčymaść pieramohi i nie źbiraŭsia jadnacca. Hetyja prezydenckija vybary byli samyja niecikavyja, viery ŭ surjoznuju kampaniju nie było. A kali nielha vyjhrać, to možna pahulać u vybary, možna raskrucić svaju arhanizacyju, prapijaryć svajho. Ale ludziam heta niecikava, i jak vynik — dalejšaja marhinalizacyja demakrataŭ. Darečy, čym słabiejšaja apazycyja, tym horš jana abjadnoŭvajecca.

U 2006 hodzie jašče było pierakanańnie, što my možam paŭtaryć dośvied Białhrada, Kijeva ci Tbilisi. Ja razumieju, što siońnia ideja kalarovaj (mirnaj, narodnaj) revalucyi dyskredytavanaja, ličycca, što heta pieratvorycca ŭ niešta abaviazkova kryvavaje. Ale ŭ 2006 hodzie heta było nia tak.

Ciapier, praz 10 hadoŭ paśla padziejaŭ Płoščy-2006, ja zrabiŭ takuju vysnovu: u Biełarusi va ŭmovach žorstkaha aŭtarytarnaha režymu kalarovaja revalucyja spracavać nie mahła. Z toj pryčyny, što ŭ nas, u adroźnieńnie ad Serbii i Ŭkrainy, nie było pryvatnych televizijnych kanałaŭ i niama apazycyjnych deputataŭ u parlamencie. Va Ŭkrainie i ŭ Serbii nie było tatalnaha strachu, jaki byŭ u nas. A strach byŭ vielmi mocny i abhruntavany. Jašče adna reč, jakuju varta brać u raźlik: demakratyčny kandydat pavinien mieć padtrymku prynamsi pałovy vybarcaŭ, čaho nam, na žal, nia stała ŭ 2006 hodzie.

— Jakoje samaje značnaje dasiahnieńnie Płoščy-2006 hodu?

— Najpierš toje, što nia tolki kroŭ nie praliłasia, ale navat nivodzin vałasok ź milicyjanta nie zvaliŭsia. Mirny charaktar pratestu nadaje akcyi asablivuju moc. A ŭłada, viadoma, dziejničała podła: apazycyjaneraŭ chapali jašče na padychodach da Płoščy, sadzili ŭ SIZA. Usie našy rehijanalnyja štaby ŭ dzień vybaraŭ siadzieli ŭ turmie. Siadzieła taksama i častka ahulnanacyjanalnaha štabu. Heta i było demanstracyjaj našaj maralnaj pieravahi nad režymam.

Inšaje dasiahnieńnie — heta pierałom u staŭleńni da Biełarusi z boku demakratyčnych krainaŭ. Ja patłumaču. Kali mianie abrali adzinym kandydatam, mianie prymali prezydenty i premjery roznych krainaŭ, lidery Eŭraźviazu. Cikava było toje, što mnohija pytalisia, ci biełarusy nasamreč chočuć niezaležnaści i demakratyi, ci jany całkam savieckija, ci častka ŭsio ž eŭrapiejcy. A voś paśla Płoščy takoha pytańnia bolš nichto nie zadavaŭ. Płošča stała pierałomnym momantam u staŭleńni da Biełarusi. Śviet pabačyŭ, što jość ludzi, pierš za ŭsio moładź, jakija, viedajučy, što ich buduć vyhaniać z universytetaŭ, zvalniać z pracy, mohuć pasadzić i zabić jak terarystaŭ, vyjšli na vuličny pratest. Hetyja ludzi abaranili svaju i nacyjanalnuju hodnaść i prademanstravali vieru ŭ našu eŭrapiejskuju budučyniu ŭ vačach cyvilizavanaha śvietu. Heta vyklučna važnaje dasiahnieńnie Płoščy.

— Čamu ŭ 2006 hodzie Płošča nie pieramahła?

— Byŭ vielmi pryhožy emacyjny pratest aktyŭnych, adukavanych, maładych. Ale da nas nie dałučyłasia šyrokaje hramadztva. My nie mahli sprahnazavać hetuju padtrymku, ale spadziavalisia, što, kali nia budzie aryštaŭ, źbićcia ŭ pieršy dzień pratestu, to spynicca paru zavodaŭ i šyroka vyjduć studenty. I kolkaść pratestoŭcaŭ budzie raści z kožnym dniom. Tak, darečy, i było va Ŭkrainie. Ale ŭ nas hetaha nia zdaryłasia. U nas pajšło naadvarot — pratest spadaŭ. Tut nielha kazać, što heta my kiepska spracavali. Prosta ludzi ŭ bolšaści nie byli hatovyja dałučacca. Hramadzianskaja salidarnaść i adkaznaść za svoj los i los krainy jašče nia stali nacyjanalnaj idejaj.

Ale heta byŭ važny etap u raźvićci demakratyčnych nastrojaŭ, u stanaŭleńni hramadzianskaj supolnaści.

Siońnia, paśla padziejaŭ va Ŭkrainie, Płošča moža stać vielmi niebiaśpiečnaj dla isnavańnia krainy. Vuličnyja pratesty moža spravakavać sama ŭłada svaim biaździejańniem u kryzisnaj sytuacyi. Mahčymy sacyjalny vybuch ačolić nia ŭłada i, chutčej, nie apazycyja, a čarhovy papulist, jaki ź vialikaj dolaj vierahodnaści budzie zaklikać da viartańnia ŭ «śvietłaje minułaje», u «russkij mir». Mienavita Maskva maje najbolej šancaŭ skarystacca z mahčymaha kalapsu našaj ekanomiki. Tolki šaleniec moža siońnia prapanavać lozunh — čym horš, tym lepš. Hetaja źniešniaja pahroza pavinna stać impulsam da pačatku ŭnutranaha dyjalohu ŭ Biełarusi: Radzima ŭ niebiaśpiecy!

— A ci rychtavalisia pravakacyi ŭ 2006 hodzie?

— Tak, i viadomyja kankretnyja fakty. Noč pierad vybarami ja pravioŭ u pieramovach z metaj spynić realizacyju radykalnych scenaraŭ. Na sustrečach ja kazaŭ, što pratesty na Płoščy buduć adbyvacca pavodle scenaru adnaho centru — našaha štabu. Nie sumniavajusia — heta naša zasłuha, što tady nie pajšli na šturm uładnych budynkaŭ. Liču, što režym byŭ hatovy da žorstkich mieraŭ: na dachu Pałaca Respubliki znachodzilisia snajpery. Ja i siońnia liču — palityk, jaki zaklikaje ludziej na vuličnyja akcyi, niasie persanalnuju adkaznaść za ich žyćcio i zdaroŭje.

— Vam zakidajuć, što było pamyłkaj raspuścić ludziej uviečary 19 sakavika i stavić namioty tolki praz sutki — 20 sakavika…

— 19 sakavika my akazalisia technična nie padrychtavanyja da taho, kab stavić namioty na Płoščy. Štab mierkavaŭ stavić namiotavaje miastečka ŭ parku Horkaha, bo ličyŭ, što ŭłady nia puściać ludziej na Kastryčnickuju płošču. Ale nas niečakana puścili. A trymać ludziej stojačy cełyja sutki da nastupnaha viečara my paličyli nierazumnym — mała chto b vytrymaŭ taki maraton, i pratest by pajšoŭ na spad užo z pryčyny stomlenaści. Raźlik byŭ na to, što kali pratestoŭcy spakojna razyducca, nichto ich nie adviazie ŭ SIZA, nie pabje dubinkami, to jany śmialej vyjduć na praciah akcyi nastupnaha dnia.

A moładzievyja struktury, jakija ŭ vyniku i zrabili hetuju symbaličnuju pratestnuju akcyju, zmahli vystavić namiotavy haradok tolki na druhi dzień.

— Heta było rašeńnie štabu?

— U štabu było niekalki scenaraŭ. Treba ščyra skazać, što nie było i adzinaj dumki nakont namiotavaha miastečka, była vialikaja dyskusija. Častka ličyła, što Płošča — heta vielmi niebiaśpiečna dla losu pratestoŭcaŭ, inšyja — što heta vydatnaja padzieja, jakuju treba padtrymać. Heta naturalna, štab byŭ usio ž nie technalahičny, a vielmi raznastajny, u jaho ŭvachodzili lidery roznych strukturaŭ, a nie palittechnolahi.

— Toje, što Płošča ŭ vyniku adbyłasia, — heta było vaša rašeńnie? Moładź, jakaja vystaviła pieršyja namioty, raiłasia z vami?

— Moładź dziejničała samastojna, ale my ščylna supracoŭničali, davozili namioty, arhanizoŭvali charčavańnie, prynosili ciopłyja rečy, navat sprabavali ŭstalavać bijatualety.

— Vašymi samymi mocnymi słovami na Płoščy byli słovy pra toje, što narod pieramoh strach. Jakija dačynieńni sa stracham u narodu ciapier?

— U adnoj sa svaich pramovaŭ na Płoščy ja skazaŭ, što adbyłasia revalucyja duchu, ja i siońnia tak dumaju.

Strach — vielmi efektyŭnaja zbroja ŭ rukach ułady. Łukašenka adpracavaŭ daskanała svajo noŭ-chaŭ pa stvareńni ŭsioabdymnaj atmasfery strachu praz prosty i efektyŭny mechanizm: lajalny — pracuješ, nie lajalny — biespracoŭny. Realizujecca jon praz sumna viadomuju kantraktnuju systemu. Kali ty suprać biezzakońnia, suprać navat maleńkaha načalnika — usio možaš stracić. Voś i ŭsia pryroda strachu — jana vielmi prymityŭnaja, ale pracuje biezdakorna. Pierad Płoščaj u 2006 hodzie byŭ jašče i dadatkovy strach. Hieneralny prakuror, staršynia KDB i ministar unutranych spraŭ krainy nieadnakroć papiaredžvali pa telebačańni, što tyja, chto vyjdzie na Płošču, buduć razhladacca jak terarysty. Heta nie była pustaja pahroza, a ŭ nas za teraryzm moža być i vyšejšaja miera pakarańnia. I ŭsio ž, kali navat pavodle aficyjnych źviestak, vyjšła 34 tysiačy čałaviek, heta było vielmi niečakana. Ludzi sapraŭdy pieramahli strach. Ja viedaju, što niekatoryja raźvitvalisia ź siemjami, jany nia viedali, ci viernucca i kali. Heta byŭ pierałomny momant u žyćci tysiač ludziej. Tak, na Płoščy nie było miljonaŭ, ale najčaściej los krainaŭ vyrašaje nia bolšaść, a mienšaść, sumlennaja, mužnaja i samaarhanizavanaja častka hramadztva.

Čaho nie chapaje biełarusam siońnia? Nie chapaje viery. U siabie, u inšych, u krainu. U toje, što Biełaruś moža być biełaruskaj, eŭrapiejskaj i svabodnaj. Heta pieršaje. Pa-druhoje, upłyvaje toje, što aŭtarytarny režym tryvaje ŭžo bolš za 20 hod. Jość stomlenaść, apatyja. Pa-treciaje, jość značnaja vina apazycyi, jakaja demanstruje biezadkaznaść i niaŭmieńnie abjadnacca chacia b farmalna. Napeŭna, ciapier depresiŭny čas. Dadaŭsia i faktar Ukrainy, tamu što Eŭramajdan, jaki spačatku vyklikaŭ stanoŭčyja emocyi, chutka staŭ asacyjavacca z kryvioju i śmierciu, a taksama źniešniaj ahresijaj i strataj terytoryi. Źjaviŭsia strach Majdanu, strach pratestu.

— Płošča-2006 paciahnuła za saboj bieźlič zvalnieńniaŭ i adličeńniaŭ. Šmat kamu dapamahła prahrama Kalinoŭskaha. Jakija vyniki jaje dziejnaści za hetyja 10 hod? I ci budzie jana praciahvacca?

— U 2006 hodzie adličyli bolš za 500 studentaŭ, kala 1500 čałaviek z našaj inicyjatyŭnaj hrupy stracili pracu. Bolš za 1000 čałaviek prajšli praź SIZA. Prahrama Kalinoŭskaha paŭstała dziakujučy Płoščy. Kali pačali brać studentaŭ, ja źviarnuŭsia praz prysutnych žurnalistaŭ da demakratyčnych krainaŭ z zaklikam padtrymać moładź. Asobny zvarot byŭ da palakaŭ, jakija prajšli praz achviary i turmy pad ściahami «Salidarnaści». Za adnu noč polski premjer i jaho daradcy vyrašyli pytańnie stvareńnia ŭradavaj prahramy imia Kastusia Kalinoŭskaha dla represavanych biełaruskich studentaŭ. I ŭžo 30 sakavika jana była ŭračysta adkrytaja. Paśla jana pašyryłasia i na moładź, jakaja pachodzić ź siemjaŭ represavanych aktyvistaŭ. Prahrama paśpiachova dziejničaje pa siońniašni dzień.

U toj čas u mianie była razmova ź śvietłaj pamiaci prezydentam Polščy Lecham Kačyńskim, jaki ŭ adkaz na maju padziaku za prahramu Kalinoŭskaha skazaŭ, što maryć, kab represii chutčej skončylisia, a prahrama doŭžyłasia — jak padtrymka dla samych lepšych biełaruskich studentaŭ. Ja dumaju, što tak i pavinna być.

— Arhanizacyja, jakuju vy ŭznačalvajecie, — ruch «Za svabodu» — taksama paŭstała ŭ 2006 hodzie. Jana stvarałasia jak šyroki ahulnanacyjanalny ruch, jaki na kantraście z małalikimi palityčnymi partyjami abjadnaje ludziej, jakija za demakratyčnyja pieramieny. Čamu tak nie atrymałasia?

— Biełarusi patrebny narodny ruch. Ja mieŭ nadzieju, što Płošča paspryjaje hetamu. Spadzieŭ byŭ na toje, što 90% tych, chto vyjšaŭ na Płošču, nie byli źviazanyja z palityčnymi partyjami i niedziaržaŭnymi arhanizacyjami. Heta byli novyja ludzi, jakija, da taho ž, pieramahli strach, prajavili ćviorduju hramadzianskuju pazycyju. Akazałasia, što heta nialohka. Čas nie daśpieŭ u Biełarusi dla šyrokaha hramadzkaha ruchu. Nia ja ž adzin sprabavaŭ jaho stvaryć — ale pakul nikomu nie ŭdałosia. Heta nia robicca pavodle planaŭ palitykaŭ. Pavinny daśpieć umovy, ruch pavinien być patrebny samim ludziam. Narodny. Fokusaŭ nie byvaje.